Póki co zawieszam bloga .!
Do odwołania .
Przenosiny na nowy adres ... !! http://na-szybkoo.blogspot.com/
Nic nie zdarza się bez przyczyny . .
piątek, 5 lipca 2013
wtorek, 25 czerwca 2013
Rozdział 32
Tydzień później
No cóż wszystko co dobre szybko się kończy . Ostatni dzień w Zakopanem . Bardzo , bardzo nie chciałam wracać do domu . Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego domu i ludzi . Do Maćka . Te dni były najlepiej spędzonymi dniami w moim życiu .
Nie chętnie otworzyłam oczy . Sięgnęłam ręką po telefon , który leżał na szafce nocnej . Kiedy już go wymacałam spojrzałam , która jest właściwie godzina .
-Już 9.15 . - powiedziałam sama do siebie .
Pokręciłam się jeszcze z boku na bok lecz po 15 minutach wbrew własnej woli zmusiłam się do wstania . Pomaszerowałam do łazienki i ubrałam się . Jeszcze bardziej nie chętnie zeszłam na dół , gdzie była bardzo smętna atmosfera . Każdy smutny i przygnębiony . Jak już zdążyłam się przyzwyczaić mój kochany trafił w czas mojej pobudki i powitał mnie ciepłą herbatą i jeszcze cieplejszym całusem .Kiedy kubek z napojem był już moim posiadaniu spojrzałam na bardzo zmartwioną minę.
-Mogę .? - zapytał
-Tak ... , a nawet musisz . - powiedziałam
Przytulił mnie i trzymał w uścisku dobre kilka minut . Chyba doskonale pamiętali o naszym jutrzejszym wyjeździe .
-Jeszcze nie . - odparłam kiedy chciał już mnie puścić .
Wtedy uścisk stał się silniejszy .
-Miałeś mnie przytulić , a nie udusić . - zaśmiałam się i podświadomie czułam , że on także się uśmiechnął .
Po takim oto powitaniu na dzień dobry postanowiłam trochę rozluźnić atmosferę .
-Ludzie , a wam co ? - zapytałam wszystkich smętniaków siedzących na kanapie .
-No nie mów , że . . - zabrała głos Basia
-Wiem , że jutro wyjeżdżamy , ale to nie znaczy , że to koniec świata . Przecież nie zapomną o nas jutro .-po tych słowach spojrzałam na Maćka opartego o ścianę obok mnie i na wchodzącego do pokoju Kubę .
-Co nie ? - zwróciłam się do nich i spiorunowałam ich spojrzeniem
-Pewnie o was nie da się zapomnieć . - odparł jak zwykle z uśmiechem Kuba .
-Yhymmm.. - ponownie spojrzałam na młodszego Kota .
-Pewnie . - uśmiechnął się
-Widzicie dziewczyny wyjazd to nie wszystko , fakt chciała bym tu zostać , między innymi dla niego-wskazałam ręką na Maćka
-No, ej.. przecież są telefonu , Skype , Facebook , w naszym przypadku gazety na pewno będziecie wiedziały co u nas się dzieje i informacje na wasz temat pewnie też .Jak będziemy mieli tylko wolną chwilę odwiedzimy was . - uśmiechnął się
-Właśnie .! Młody ma rację . - zaśmiał się Kuba
-Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . - powiedziałam cicho , ale na tyle głośno , że pozostali usłyszeli
-Musimy wykorzystać ten ostatni dzień . - ogłosił Maciek .
Chwilę po tych słowach rozległ się dzwonek . Mamy gości .
-Czekasz na kogoś .? - zapytał starszy Kot młodszego
-Nie.. - powiedział i poszedł do drzwi .
Otworzył i za drzwiami stała osoba , której mogliśmy się spodziewać . Ewa. ;)
Ona zawsze ma wyczucie czasu .
-Cześć dziewczyny .! - zawołała radośnie .- Rozumiem , że dzisiaj nic nie robicie więc idźcie się przebrać i jedziemy . - dodała jak zawsze pozytywnie nastawiona do życia .
-Ale gdzie .? Co ? Jak ? - pytałam zakłopotana
-Idź się ubierać zobaczysz. W końcu to wasz ostatni dzień jak na razie .;)
Nic nam nie pozostało jak tylko jej posłuchać . Nawet Kotki poszli się przebrać . Zgarnęłam wszystkie swoje ciuchy z pokoju Maćka i poszłam do dziewczyn . Podobnie postąpiła Asia .
Po długich naradach zdecydowaliśmy , że Basia ubierze się tak , Laura tak , Asia tak , no i ja . Byłyśmy zadowolone z naszych stylizacji .Co prawda nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy , ale cóż zdajemy się na Ewcię.
Zeszłyśmy więc na dół gdzie żona Kamila kończyła już pić herbatę .
-Przepraszam , że tak się rozgościłam , ale .- tłumaczyła się
-Spokojnie Ewa . Nic się nie stało .- uśmiechnęłam się
-Ślicznie wyglądacie , a gdzie chłopaki . - zapytała
Chwilę porozmawialiśmy i na dół zszedł Maciek , za nim Kuba ubrany podobnie różnili się tylko kolorem kurtek . Starszy miał brązową , a młodszy czarną .
-Gotowi .? To jedziemy . -zarządziła nie czekając na naszą odpowiedź .
No dobra , była nas 6 więc do auta z Ewą się nie zmieścimy, ale oczywiście od czego mamy tą wspaniale zorganizowaną kobietę.
Kiedy wyszliśmy z domu na podjeździe czekał Kamil z chłopakami . Oczywiście ze swoimi drugimi połówkami .
-To wy dogadajcie się kto z kim , w jakim aucie i jedźcie za nami .
-Maciek to my pojedziemy swoim , a wy swoim .- powiedziałam
Po moich słowach dziewczyny wsiadły do auta Laury .
-Albo nie . Ty jedź z dziewczynami , a ja pojadę z Kubą .- uśmiechnęłam się . Bardzo lubiłam jego Volvo . Może się przemęczyć raz na jakiś czas nieco starszym modelem samochodu .
-Ale . . - zaczął lecz zamknęłam mu usta pocałunkiem
-Dziękuję .- uśmiechnęłam się i skierowałam do auta Maćka
-Kuba jedziesz ze mną . Chyba się nie boisz. ? - zapytałam starszego Kota .
-No coś ty bratowa .;) - uśmiechnął się
Maciek wszedł do auta , ja także .
Kiwnęliśmy do Ewy , że jesteśmy gotowi i ruszyliśmy nadal nie wiedząc gdzie jedziemy
Jechaliśmy przez dobre 30 minut . W końcu dojechaliśmy w bardzo malownicze miejsce . Było cudownie , wspaniały widok gór . Mimo śniegu czułam się jak by było lato . Słońce świeciło i jak na tę porę roku temperatura była wysoka .
Zaparkowaliśmy na polanie . Kawałeczek dalej było widać wiatę , pod którą stały stoły i krzesła . Miejsce na ognisko . Wszystko przypominało plan filmowy .
-Kuba , wiesz może co oni kombinują ? . - zwróciłam się do "brata"
-Nie mam pojęcia , ale znając kreatywność Ewy . . . to na pewno coś ciekawego . - uśmiechnął się .
Wyszliśmy z samochodów .
-Proszę , bez żadnej ryski . - oddałam kluczyki Maćkowi .
-Oj , nie przesadzaj , ale dziękuje .- chciał mnie pocałować , ale udało mi się uciec .
-Ewa.!!!! Co będziemy robić .- zawołałam
Nic nie powiedziała tylko wyjęła aparat .
-O nieeee. . .
-Zrobimy pożegnalne zdjęcia , a później ognisko . Musicie zapamiętać ten ostatni dzień .- uśmiechnęła się
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Sorki , ze tak długo , ale jakoś opornie szedł mi ten rozdział
No cóż wszystko co dobre szybko się kończy . Ostatni dzień w Zakopanem . Bardzo , bardzo nie chciałam wracać do domu . Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego domu i ludzi . Do Maćka . Te dni były najlepiej spędzonymi dniami w moim życiu .
Nie chętnie otworzyłam oczy . Sięgnęłam ręką po telefon , który leżał na szafce nocnej . Kiedy już go wymacałam spojrzałam , która jest właściwie godzina .
-Już 9.15 . - powiedziałam sama do siebie .
Pokręciłam się jeszcze z boku na bok lecz po 15 minutach wbrew własnej woli zmusiłam się do wstania . Pomaszerowałam do łazienki i ubrałam się . Jeszcze bardziej nie chętnie zeszłam na dół , gdzie była bardzo smętna atmosfera . Każdy smutny i przygnębiony . Jak już zdążyłam się przyzwyczaić mój kochany trafił w czas mojej pobudki i powitał mnie ciepłą herbatą i jeszcze cieplejszym całusem .Kiedy kubek z napojem był już moim posiadaniu spojrzałam na bardzo zmartwioną minę.
-Mogę .? - zapytał
-Tak ... , a nawet musisz . - powiedziałam
Przytulił mnie i trzymał w uścisku dobre kilka minut . Chyba doskonale pamiętali o naszym jutrzejszym wyjeździe .
-Jeszcze nie . - odparłam kiedy chciał już mnie puścić .
Wtedy uścisk stał się silniejszy .
-Miałeś mnie przytulić , a nie udusić . - zaśmiałam się i podświadomie czułam , że on także się uśmiechnął .
Po takim oto powitaniu na dzień dobry postanowiłam trochę rozluźnić atmosferę .
-Ludzie , a wam co ? - zapytałam wszystkich smętniaków siedzących na kanapie .
-No nie mów , że . . - zabrała głos Basia
-Wiem , że jutro wyjeżdżamy , ale to nie znaczy , że to koniec świata . Przecież nie zapomną o nas jutro .-po tych słowach spojrzałam na Maćka opartego o ścianę obok mnie i na wchodzącego do pokoju Kubę .
-Co nie ? - zwróciłam się do nich i spiorunowałam ich spojrzeniem
-Pewnie o was nie da się zapomnieć . - odparł jak zwykle z uśmiechem Kuba .
-Yhymmm.. - ponownie spojrzałam na młodszego Kota .
-Pewnie . - uśmiechnął się
-Widzicie dziewczyny wyjazd to nie wszystko , fakt chciała bym tu zostać , między innymi dla niego-wskazałam ręką na Maćka
-No, ej.. przecież są telefonu , Skype , Facebook , w naszym przypadku gazety na pewno będziecie wiedziały co u nas się dzieje i informacje na wasz temat pewnie też .Jak będziemy mieli tylko wolną chwilę odwiedzimy was . - uśmiechnął się
-Właśnie .! Młody ma rację . - zaśmiał się Kuba
-Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . - powiedziałam cicho , ale na tyle głośno , że pozostali usłyszeli
-Musimy wykorzystać ten ostatni dzień . - ogłosił Maciek .
Chwilę po tych słowach rozległ się dzwonek . Mamy gości .
-Czekasz na kogoś .? - zapytał starszy Kot młodszego
-Nie.. - powiedział i poszedł do drzwi .
Otworzył i za drzwiami stała osoba , której mogliśmy się spodziewać . Ewa. ;)
Ona zawsze ma wyczucie czasu .
-Cześć dziewczyny .! - zawołała radośnie .- Rozumiem , że dzisiaj nic nie robicie więc idźcie się przebrać i jedziemy . - dodała jak zawsze pozytywnie nastawiona do życia .
-Ale gdzie .? Co ? Jak ? - pytałam zakłopotana
-Idź się ubierać zobaczysz. W końcu to wasz ostatni dzień jak na razie .;)
Nic nam nie pozostało jak tylko jej posłuchać . Nawet Kotki poszli się przebrać . Zgarnęłam wszystkie swoje ciuchy z pokoju Maćka i poszłam do dziewczyn . Podobnie postąpiła Asia .
Po długich naradach zdecydowaliśmy , że Basia ubierze się tak , Laura tak , Asia tak , no i ja . Byłyśmy zadowolone z naszych stylizacji .Co prawda nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy , ale cóż zdajemy się na Ewcię.
Zeszłyśmy więc na dół gdzie żona Kamila kończyła już pić herbatę .
-Przepraszam , że tak się rozgościłam , ale .- tłumaczyła się
-Spokojnie Ewa . Nic się nie stało .- uśmiechnęłam się
-Ślicznie wyglądacie , a gdzie chłopaki . - zapytała
Chwilę porozmawialiśmy i na dół zszedł Maciek , za nim Kuba ubrany podobnie różnili się tylko kolorem kurtek . Starszy miał brązową , a młodszy czarną .
-Gotowi .? To jedziemy . -zarządziła nie czekając na naszą odpowiedź .
No dobra , była nas 6 więc do auta z Ewą się nie zmieścimy, ale oczywiście od czego mamy tą wspaniale zorganizowaną kobietę.
Kiedy wyszliśmy z domu na podjeździe czekał Kamil z chłopakami . Oczywiście ze swoimi drugimi połówkami .
-To wy dogadajcie się kto z kim , w jakim aucie i jedźcie za nami .
-Maciek to my pojedziemy swoim , a wy swoim .- powiedziałam
Po moich słowach dziewczyny wsiadły do auta Laury .
-Albo nie . Ty jedź z dziewczynami , a ja pojadę z Kubą .- uśmiechnęłam się . Bardzo lubiłam jego Volvo . Może się przemęczyć raz na jakiś czas nieco starszym modelem samochodu .
-Ale . . - zaczął lecz zamknęłam mu usta pocałunkiem
-Dziękuję .- uśmiechnęłam się i skierowałam do auta Maćka
-Kuba jedziesz ze mną . Chyba się nie boisz. ? - zapytałam starszego Kota .
-No coś ty bratowa .;) - uśmiechnął się
Maciek wszedł do auta , ja także .
Kiwnęliśmy do Ewy , że jesteśmy gotowi i ruszyliśmy nadal nie wiedząc gdzie jedziemy
Jechaliśmy przez dobre 30 minut . W końcu dojechaliśmy w bardzo malownicze miejsce . Było cudownie , wspaniały widok gór . Mimo śniegu czułam się jak by było lato . Słońce świeciło i jak na tę porę roku temperatura była wysoka .
Zaparkowaliśmy na polanie . Kawałeczek dalej było widać wiatę , pod którą stały stoły i krzesła . Miejsce na ognisko . Wszystko przypominało plan filmowy .
-Kuba , wiesz może co oni kombinują ? . - zwróciłam się do "brata"
-Nie mam pojęcia , ale znając kreatywność Ewy . . . to na pewno coś ciekawego . - uśmiechnął się .
Wyszliśmy z samochodów .
-Proszę , bez żadnej ryski . - oddałam kluczyki Maćkowi .
-Oj , nie przesadzaj , ale dziękuje .- chciał mnie pocałować , ale udało mi się uciec .
-Ewa.!!!! Co będziemy robić .- zawołałam
Nic nie powiedziała tylko wyjęła aparat .
-O nieeee. . .
-Zrobimy pożegnalne zdjęcia , a później ognisko . Musicie zapamiętać ten ostatni dzień .- uśmiechnęła się
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Sorki , ze tak długo , ale jakoś opornie szedł mi ten rozdział
niedziela, 9 czerwca 2013
Rozdział 31
Dosłownie chwilkę przed przyjściem jubilata zadzwonił Maćka telefon.Jak się później okazało byli to pozostali goście , których zaprosił .
-Spóźnią się chwilkę . - szepnął do wszystkich
Kiedy Kuba wszedł z Asią do domu , zastali ciszę . Ja stałam za ścianą , a naprzeciw Maciek , inni pochowali się pod stołem, za sofą , a nawet za firanką. Na szczęście udało nam się wszystko przygotować na czas , a tym bardziej zachować w tajemnicy . Najgorsze było jednak to , że nie zdążyliśmy się przebrać . Moja sukienka leżała nadal w reklamówce na komodzie w korytarzu . Dziewczyny i Maniek także byli nie przebrani . Na nasze szczęście niczego nieświadomy Kuba poszedł od razu na górę .
-Asia .- zawołałam cicho
Przyjaciółka podeszła do nas .
-Gdzie on poszedł ? - zapytałam
-Wziąć prysznic . Macie jeszcze z 15 minut . - te słowa były wybawieniem
-Okey , to ja lecę na górę się przebrać .
Pobiegłam po schodach tak cicho jak się tylko dało . Dziewczyny i młodszy Kot poszli w moje ślady . Mieliśmy 15 minut na przebranie się i wrócenie na miejsca . Laura z Basią wbiegły do pokoju w drzwiach już zdejmując koszulki .
-Ja biorę łazienkę . - zawołałam wbiegając do niej z reklamówką
-Noo , a ja ?
-Ty przebieraj się w pokoju .
Jak najszybciej się dało pozbyłam się jeansów i koszulki . Naciągnęłam na siebie czarny materiał sukienki , miała zamek z tyłu , dlatego musiałam poprosić o pomoc chłopaka . Zanim jednak wyszłam spięłam włosy w niedbały kok i wyszłam .
-Maciek mógł byś . - zapytałam odwracając się tyłem i ręką wskazując na zamek
Bez słowa , lecz z uśmiechem na twarzy pomógł mi uporać się z sukienką .
-Ładnie wyglądasz . - powiedział z uśmiechem na twarzy , ja zaśmiałam się . Jego głos tak bardzo mnie bawił .
-Ty też . -chwyciłam go za rękę i skierowałam się w kierunku drzwi .
Jednak jednym ruchem sprawił , że ja znalazłam się pod ścianą , a on blisko , bardzo blisko .
-Mamy jeszcze 5 minut . - spojrzał na mnie tymi cudownymi niemal czarnymi tęczówkami.
-Maciek , musimy . . . - nie skończyłam zdania , gdyż poczułam jego wargi na swoich .
Lubiłam to , ale musieliśmy się spieszyć . Jednak zamiast go odepchnąć , pozwoliłam na ten , że czyn . Objął mnie , a ja jego . Nasze pocałunki zmieniły się od pierwszego razu . Były bardziej odważne z jego strony już nie delikatne .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
-Nie otwieraj . - szepnął mi do ucha .
Uśmiechnęłam się tylko i poczułam jak Maciek przygniata mnie mocniej do ściany , ale także syknięcie z bólu chłopaka .
-Przepraszam , że przeszkadzam , ale ... - wtedy zza drzwi wyłoniła się głowa Kamila
Nadal stojąc przy ścianie i chłopakiem , który mnie do niej przygniata , a jego drzwi .
-Mógł byś przymknąć drzwi . - poprosił Maciek
-Oj, przepraszam . - powtórzył winowajca . Przymknął drzwi i mogłam w końcu zaczerpnąć oddech .
-I jak ktoś nie otwiera to znaczy , że jest zajęty . - spojrzał na Kamila ze złością w oczach .
-Haha ..mówiłam , że musimy się spieszyć . Kamil nie słuchaj go . -zaśmiałam się
Wyszliśmy z pokoju . Kiedy mijaliśmy drzwi do łazienki usłyszałam przekręcający się zamek .
Spojrzałam na chłopaków i czym prędzej pobiegliśmy na dół .
-Co tak długo . ? - zapytała Laura
-Nie mogłam znaleźć spinek . - odparłam spoglądając na chłopaków , którzy zaśmiali się pod nosem .
-Dobra cicho . Na mój znak wychodzimy- syknęła Ewa
Staliśmy tak czekając na jubilata, Maciek rozśmieszał mnie robiąc zabawne miny . Nie mogąc powstrzymać śmiechu , zakryłam dłonią usta i ścisnęłam nos , żeby nie wybuchnąć .Chwilę późnej usłyszałam kroki Kuby .
-Asia chcesz herbaty ? - zapytał , ale nikt mu nie odpowiedział
-Asia .! Gdzie jesteś ? - pytał dalej .
Rozejrzał się po kuchni , kiedy wszedł do salonu Kamil zapalił światło , Ewa dała znak i powitaliśmy go
głośnym okrzykiem "NIESPODZIANKA" , po czym zaczęliśmy śpiewać "STO LAT" .Na jego ustach widniał uśmiech , który wynagrodził nam starania w zorganizowaniu niespodzianki .
Po odśpiewaniu radosnej , urodzinowej piosenki daliśmy dojść do głosu Kubie .
-Dziękuję , już myślałem , że zapomnieliście . Kocham Was .! - ucieszył się
-Tak , braciszku wiemy .! Wszystkiego najlepszego , czego sobie tylko zamarzysz .- złożyłam życzenia i przytuliłam go
W moje ślady poszła reszta obecnych zasypując Kubę życzeniami .
Po 10 minutach przyjechała druga część gości zaproszonych przez Maćka , a mianowicie kuzyni i przyjaciele. Przywitaliśmy się i poznaliśmy . Od razu dało się odczuć , że są bardzo pozytywnie nastawieni do świata .
-A wasi rodzice nie przyjadą .? - zapytałam
-Nie mogli musieli gdzieś wyjechać .. no wiesz sprawy służbowe . - spojrzał na mnie porozumiewawczo .
Bardzo współczułam Kubie , że w dniu urodzin nie ma z nim rodziców , ale jak się później okazało nie zapomnieli o szczególnym dniu starszego syna .
-Kuba , telefon .!
Jubilat odebrał i był miło zaskoczony . Mama z tatą złożyli mu najdłuższe życzenia ze wszystkich obecnych . Rozmawiał przez telefon przez 20 minut !
Zabawa trwała w najlepsze . Wszyscy tańczyli , śpiewali i świętowali . Dopiero po 1.00 nad ranem pierwsi goście zaczęli się zbierać .
-Maciek , my się będziemy już żegnać . - odparł jeden z kuzynów chłopaków
-Tak szybko .? - zapytał całkowicie trzeźwy Maniek
-Wiesz jutro musimy jechać do Warszawy . - wytłumaczył się .
-Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do chłopaków
-Nie , tylko będziemy już się zbierać .
-Szkoda . Pożegnajcie się z Kubą - zaśmiałam się wskazując na tańczącego jubilata .
-Miło było poznać . - pożegnałam ich
-I wzajemnie . Do zobaczenia .! - odparli z uśmiechem .
Było zimno więc szybko wbiegłam do domu . Nie zauważyłam jednak jednej małej przeszkody . Zaraz za drzwiami wpadłam w ramiona Grześka . Dobrze , że Maciek szedł zaraz za mną bo inaczej miała bym bardzo bliskie spotkanie ze śniegiem
-Nie no wiem , że jestem przystojny , ale nie wiedziałem , że dziewczyny aż tak bardzo chcą się przytulić - zaśmiał się
-Sorki nie zauważyłam cię .
Maciek tylko stał i śmiał się z mojej mega zdziwionej miny .
-Obiecałaś mi coś . - spojrzał na mnie Grzesiek
-Oj , zapomniałam . - i zostałam obdarowana puszką piwa .
Grzesiek wypuścił mnie z objęć i dołączyliśmy całą trójką do tancerzy . Nie lubię zbytnio piwa , nie smakuje mi za nic . Na szczęście od czego ma się chłopaka .
-Za zdrowie jubilata . - Grześ wzniósł toast
Wzięłam łyk piwa .
-Maciek ratuj . - przytuliłam się do brązowookiego .
On zaśmiał się i zamienił się ze mną puszkami . On na szczęście więcej niż połowę wypitą to już została tylko końcówka .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
No i już 31 rozdział za mną .. trzeba chyba powoli kończyć . ..
-Spóźnią się chwilkę . - szepnął do wszystkich
Kiedy Kuba wszedł z Asią do domu , zastali ciszę . Ja stałam za ścianą , a naprzeciw Maciek , inni pochowali się pod stołem, za sofą , a nawet za firanką. Na szczęście udało nam się wszystko przygotować na czas , a tym bardziej zachować w tajemnicy . Najgorsze było jednak to , że nie zdążyliśmy się przebrać . Moja sukienka leżała nadal w reklamówce na komodzie w korytarzu . Dziewczyny i Maniek także byli nie przebrani . Na nasze szczęście niczego nieświadomy Kuba poszedł od razu na górę .
-Asia .- zawołałam cicho
Przyjaciółka podeszła do nas .
-Gdzie on poszedł ? - zapytałam
-Wziąć prysznic . Macie jeszcze z 15 minut . - te słowa były wybawieniem
-Okey , to ja lecę na górę się przebrać .
Pobiegłam po schodach tak cicho jak się tylko dało . Dziewczyny i młodszy Kot poszli w moje ślady . Mieliśmy 15 minut na przebranie się i wrócenie na miejsca . Laura z Basią wbiegły do pokoju w drzwiach już zdejmując koszulki .
-Ja biorę łazienkę . - zawołałam wbiegając do niej z reklamówką
-Noo , a ja ?
-Ty przebieraj się w pokoju .
Jak najszybciej się dało pozbyłam się jeansów i koszulki . Naciągnęłam na siebie czarny materiał sukienki , miała zamek z tyłu , dlatego musiałam poprosić o pomoc chłopaka . Zanim jednak wyszłam spięłam włosy w niedbały kok i wyszłam .
-Maciek mógł byś . - zapytałam odwracając się tyłem i ręką wskazując na zamek
Bez słowa , lecz z uśmiechem na twarzy pomógł mi uporać się z sukienką .
-Ładnie wyglądasz . - powiedział z uśmiechem na twarzy , ja zaśmiałam się . Jego głos tak bardzo mnie bawił .
-Ty też . -chwyciłam go za rękę i skierowałam się w kierunku drzwi .
Jednak jednym ruchem sprawił , że ja znalazłam się pod ścianą , a on blisko , bardzo blisko .
-Mamy jeszcze 5 minut . - spojrzał na mnie tymi cudownymi niemal czarnymi tęczówkami.
-Maciek , musimy . . . - nie skończyłam zdania , gdyż poczułam jego wargi na swoich .
Lubiłam to , ale musieliśmy się spieszyć . Jednak zamiast go odepchnąć , pozwoliłam na ten , że czyn . Objął mnie , a ja jego . Nasze pocałunki zmieniły się od pierwszego razu . Były bardziej odważne z jego strony już nie delikatne .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
-Nie otwieraj . - szepnął mi do ucha .
Uśmiechnęłam się tylko i poczułam jak Maciek przygniata mnie mocniej do ściany , ale także syknięcie z bólu chłopaka .
-Przepraszam , że przeszkadzam , ale ... - wtedy zza drzwi wyłoniła się głowa Kamila
Nadal stojąc przy ścianie i chłopakiem , który mnie do niej przygniata , a jego drzwi .
-Mógł byś przymknąć drzwi . - poprosił Maciek
-Oj, przepraszam . - powtórzył winowajca . Przymknął drzwi i mogłam w końcu zaczerpnąć oddech .
-I jak ktoś nie otwiera to znaczy , że jest zajęty . - spojrzał na Kamila ze złością w oczach .
-Haha ..mówiłam , że musimy się spieszyć . Kamil nie słuchaj go . -zaśmiałam się
Wyszliśmy z pokoju . Kiedy mijaliśmy drzwi do łazienki usłyszałam przekręcający się zamek .
Spojrzałam na chłopaków i czym prędzej pobiegliśmy na dół .
-Co tak długo . ? - zapytała Laura
-Nie mogłam znaleźć spinek . - odparłam spoglądając na chłopaków , którzy zaśmiali się pod nosem .
-Dobra cicho . Na mój znak wychodzimy- syknęła Ewa
Staliśmy tak czekając na jubilata, Maciek rozśmieszał mnie robiąc zabawne miny . Nie mogąc powstrzymać śmiechu , zakryłam dłonią usta i ścisnęłam nos , żeby nie wybuchnąć .Chwilę późnej usłyszałam kroki Kuby .
-Asia chcesz herbaty ? - zapytał , ale nikt mu nie odpowiedział
-Asia .! Gdzie jesteś ? - pytał dalej .
Rozejrzał się po kuchni , kiedy wszedł do salonu Kamil zapalił światło , Ewa dała znak i powitaliśmy go
głośnym okrzykiem "NIESPODZIANKA" , po czym zaczęliśmy śpiewać "STO LAT" .Na jego ustach widniał uśmiech , który wynagrodził nam starania w zorganizowaniu niespodzianki .
Po odśpiewaniu radosnej , urodzinowej piosenki daliśmy dojść do głosu Kubie .
-Dziękuję , już myślałem , że zapomnieliście . Kocham Was .! - ucieszył się
-Tak , braciszku wiemy .! Wszystkiego najlepszego , czego sobie tylko zamarzysz .- złożyłam życzenia i przytuliłam go
W moje ślady poszła reszta obecnych zasypując Kubę życzeniami .
Po 10 minutach przyjechała druga część gości zaproszonych przez Maćka , a mianowicie kuzyni i przyjaciele. Przywitaliśmy się i poznaliśmy . Od razu dało się odczuć , że są bardzo pozytywnie nastawieni do świata .
-A wasi rodzice nie przyjadą .? - zapytałam
-Nie mogli musieli gdzieś wyjechać .. no wiesz sprawy służbowe . - spojrzał na mnie porozumiewawczo .
Bardzo współczułam Kubie , że w dniu urodzin nie ma z nim rodziców , ale jak się później okazało nie zapomnieli o szczególnym dniu starszego syna .
-Kuba , telefon .!
Jubilat odebrał i był miło zaskoczony . Mama z tatą złożyli mu najdłuższe życzenia ze wszystkich obecnych . Rozmawiał przez telefon przez 20 minut !
Zabawa trwała w najlepsze . Wszyscy tańczyli , śpiewali i świętowali . Dopiero po 1.00 nad ranem pierwsi goście zaczęli się zbierać .
-Maciek , my się będziemy już żegnać . - odparł jeden z kuzynów chłopaków
-Tak szybko .? - zapytał całkowicie trzeźwy Maniek
-Wiesz jutro musimy jechać do Warszawy . - wytłumaczył się .
-Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do chłopaków
-Nie , tylko będziemy już się zbierać .
-Szkoda . Pożegnajcie się z Kubą - zaśmiałam się wskazując na tańczącego jubilata .
-Miło było poznać . - pożegnałam ich
-I wzajemnie . Do zobaczenia .! - odparli z uśmiechem .
Było zimno więc szybko wbiegłam do domu . Nie zauważyłam jednak jednej małej przeszkody . Zaraz za drzwiami wpadłam w ramiona Grześka . Dobrze , że Maciek szedł zaraz za mną bo inaczej miała bym bardzo bliskie spotkanie ze śniegiem
-Nie no wiem , że jestem przystojny , ale nie wiedziałem , że dziewczyny aż tak bardzo chcą się przytulić - zaśmiał się
-Sorki nie zauważyłam cię .
Maciek tylko stał i śmiał się z mojej mega zdziwionej miny .
-Obiecałaś mi coś . - spojrzał na mnie Grzesiek
-Oj , zapomniałam . - i zostałam obdarowana puszką piwa .
Grzesiek wypuścił mnie z objęć i dołączyliśmy całą trójką do tancerzy . Nie lubię zbytnio piwa , nie smakuje mi za nic . Na szczęście od czego ma się chłopaka .
-Za zdrowie jubilata . - Grześ wzniósł toast
Wzięłam łyk piwa .
-Maciek ratuj . - przytuliłam się do brązowookiego .
On zaśmiał się i zamienił się ze mną puszkami . On na szczęście więcej niż połowę wypitą to już została tylko końcówka .
Poniedziałek (dwa dni później)
-Jedziecie z nami ? - zapytał Maciek w pospiechu pijąc kawę
-Chyba nie bo Ewa mówiła , że zahaczy po nas jak będzie jechała . - odparłam
-Okey , tylko dajcie znać , o której będziecie .
No tak .. tak wyglądają ich dni kiedy mają zawody . Wszystko w pośpiechu . Nawet śniadania w spokoju zjeść nie można . Bo po co wcześniej wstać ? Lepiej dłużej pospać .;)
-Asiaaaa.! Nie wiedziałaś mojej niebieskiej bluzy od Wagrafa ? - wołał Kuba
-Nie . Skąd ja mam wiedzieć gdzie masz swoje ciuchy . - odkrzyknęła
-W korytarzu na fotelu . - poinformowałam przebiegającego obok Kubę
-Dzięki , siostra . Kochana jesteś . - ucałował mnie w policzek
-Masz szczęście . -puścił oczko do młodszego brata
-Wiem . Nie gadaj tyle bo zaraz po nas podjadą . - pouczył go
Wszyscy zabiegani . Szukają , biegają i w ogóle całkowite zamieszania . Dzisiaj są jedne z najważniejszych zawodów . Zawody drużynowe . Teraz przekonamy się na co stać naszą drużynę . Niestety Kuba nie będzie brał udziały , ale jako , iż sponsorują ich wszystkich jedni sponsorzy musi się tam trochę pokręcić i zrobić reklamę .
-Chłopaki bus przyjechał . - zawołała z góry Laura .
-Torba . - wskazałam na leżącą , wypchaną po brzegi torbę Maćka
-Dzięki . Do zobaczenia . - przytulił mnie
Chciałam już zamknąć drzwi kiedy zauważyłam , że młodszy Kot biegnie do domu .
-Czego zapomniałeś .? - zapytałam od razu
-Proszę . Wejściówki . Zapomniałem dać Ci ich wczoraj .
-Dziękuję . -uśmiechnęłam się lecz on nadal ich nie puścił
-I jeszcze czegoś zapomniałem . - spojrzał swoimi cudownymi oczami w moje i zwinnym ruchem objął mnie , a ja sama stałam pod ścianą . Po chwili nasze wargi się spotkały . Ta chwila mogła trwać całe wieki . Nawet nie wiedziałam co mnie ominęło , ale lepiej te przyjemne chwile spędzać z kimś kogo się naprawdę kocha . A nie dlatego , żeby popisać się przed koleżankami , że mam za sobą pierwszy pocałunek .
-Ej ty . Całuśny my tutaj czekamy . - zawołał z busa Grzesiek .
-Dokończymy później . - odparł z uśmiechem i pobiegł do teamu .
-Cześć Grzesiu . - zaśmiałam się do chłopaka
-Cześć . - zawołał - Musimy ci po zabrać , ale wieczorem będzie twój z powrotem .
-Okey , tylko oddajcie go w całości .
-A nam to już cześć nie powiesz. ? - pozostali chłopcy "wyłonili się " z auta udając obrażonych
-Cześć chłopaki .! - krzyknęłam
-No i od razu lepiej . Cześć - krzyknęli chóralnie
-Powodzenia . -dodałam i odjechali .
No i już 31 rozdział za mną .. trzeba chyba powoli kończyć . ..
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Rozdział 30
Starszy Kot jak codziennie rano przywitał mnie przytulasem .;)
Z kubkiem gorącej herbaty w ręku usiadłam przy stole w kuchni i przyglądałam się pracy Asi .Robiła tosty , ale trochę jej to nie wychodziło . Podśmiewałam się z niej pod nosem , ale od czego ma się chłopaka . Kuba jak tylko zobaczył męczarnie Aśki , przyszedł i pomógł jej .
-Braciszku jaki ty kochany . - uśmiechnęłam się do niego .
-No przecież wiem .- zaśmiał się .
-A tak w ogóle to co tak wcześnie wstałaś .? - zapytał wchodząc do kuchni Maciek
I dopiero wtedy uświadomiłam sobie , że jak wstałam nie spojrzałam na zegarek . Byłam zdezorientowana telefonem od Ewy . Spoglądnęłam na zegarek w kuchni była 8.20 .
-Coooo .? Dopiero ósma , powinnam na drugi bok się przewracać . - moje zdziwienie wywołało uśmiech na twarzy lokatorów
-To dlaczego wstałaś .? - zapytał ponownie
Spojrzałam na niego i bezgłośnie powiedziałam EWA . I wszyscy poza jubilatem wiedzieli o co chodzi . Ona zawsze musi mieć zapięte wszystko na ostatni guzik .
Po śniadaniu , poszliśmy do salonu i obejrzeliśmy jakiś film .
-Dziewczyny w co się ubieracie ? - zapytałam kiedy Kuba znikł z pola widzenia .
-Właśnie dobre pytanie . - stwierdziła Basia .
-A ty kochany w co się ubierasz .? - zwróciłam się do Maćka
-Nie wiem co mi się spodoba .- powiedział tajemniczo
-To znaczy ? - nadal pytałam
-No , muszę sobie kupić jakąś koszulę czy coś . Nie wiem czy coś mi się spodoba . - stwierdził nie wzruszony
-O.. dobry pomysł . Skoczymy do galerii kupię sobie jakąś bluzkę . - uśmiechnęłam się do niego
Nie miałam kompletnie ciuchów . Przecież skąd miałam wiedzieć , że taki będzie taki obrót sprawy . Mieliśmy siedzieć w hotelu i zwiedzać Zakopane , a nie imprezować .
-To może pojedziemy teraz , żeby nie marnować czasu .? - zapytał
-No dobra . Jedziecie z nami .?- zapytałam dziewczyn .
-Wiesz , ja mam w co się ubrać . Zostanę , żeby nie wzbudzać podejrzeń . - zaśmiała się Laura
Tak samo postąpiła także Basia . Cóż , więc trzeba się zbierać . Wstając klepnęłam Maćka w kolano , jako znak do ruszenia się z miejsca .
-Co ty taki zmęczony ? -zapytałam
-Kochanie mieliśmy trening o 6.00 - stwierdził z miną zranionego kotka
-Oj bidulku , a czeka cię ciężki dzień dzisiaj. - rozczochrałam mu włosy wiem , że tego nie lubi .;)
Poszłam na górę po torebkę . W korytarzu chwyciłam kurtkę i skierowałam się do samochodu . Maciek był już w środku..
-A tak dokładnie to gdzie my w ogóle jedziemy .? - zapytałam kierowcę ;)
-Nie wiem , może Fashion Street Krupówki 29 ? - odpowiedział pytająco
-Jak chcesz , nie odwiedzałam tutejszych sklepów , byłam tylko na stoisku po bluzę i szalik POLSKI .- zaśmiałam się
-Dobra , to pokażę Ci ciekawe miejsca . - mówiąc to puścił oczko .
Humor mu dopisywał . Cieszyłam się bo nie miał mi za złe ostatnie zajścia z Izą w roli głównej . Po chwili zaparkowaliśmy i wysiedliśmy z auta .
-Brrrr.. zimno .- przeszedł mnie dreszcz .
-Jeszcze się nie przyzwyczaiłaś ? - uśmiechnął się i przytulił mnie .
-Od razu lepiej . - okleiłam się od niego i ruszyliśmy w stronę sklepów .
Ludzi było bardzo dużo . Maniek założył kaptur . Śmiałam się z niego bo śmiesznie wyglądał . Ten kaptur był taki duży .;)
-Maciek , zdejmij ten kaptur . - zaśmiałam się
Uśmiechnął się tylko i wszedł do sklepu . Był to sklep z wyższej półki jak na skoczka przystało . Ja miałam troszkę mniej funduszy na bluzkę więc nawet się nie rozglądałam . Pomaszerowaliśmy więc do męskiego działu . Znalazłam kilka koszul , które mi się podobały , ale nie pokazałam ich Maćkowi chciałam zobaczyć jakie on sam wybierze . Poszperał chwilkę między wieszakami i wybrał trzy kolory bo były niemal identyczne. (pierwsza , druga , trzecia )
Moją faworytką była ta druga ...niebieska .;) Maciek przebierał się i odbierał . Trwało to dłużej niż się spodziewałam
-Nie wiem czy wiesz , ale o 15 musimy być już w domu . - krzyknęłam do przebieralni
-No wiem , ale nie wiem , którą wybrać ..
-Niebieska .- podpowiedziałam
-Wiedziałem . - odparł pod nosem . Z uśmiechem na ustach wyszedł i poszedł do kasy .
Zapłacił .. nie mało , ale czego się nie robi dla wyglądu . Teraz została tylko moja bluzka i możemy wracać .;) Kiedy szliśmy do sklepu mijaliśmy PUMĘ ...na wystawie zobaczyłam torbę , na którą polowałam kilka miesięcy , ale nie było jej w Polsce ...Przystanęłam na chwilę .
-Wchodzimy .? -zapytał kierując się do drzwi .
-Nie , ja tylko patrzę . - skłamałam . Gdy bym powiedziała , że bardzo mi się podoba pewnie poszedł by i kupił . Nie chciałam tego .
Kontynuowaliśmy więc wycieczkę , po chwili znaleźliśmy sklep z sukienkami . Weszliśmy na chwilę i wtedy ją zobaczyłam . Była śliczna . Zakochałam się od pierwszego wejrzenia .
-A może ubiorę kieckę .? - spojrzałam na Maćka , który stał koło mnie nie wiedząc o co chodzi .
-Jak najbardziej jestem zaaa . - ucieszył się .
Wzięłam więc sukienkę i poszłam ją przymierzyć . Była cudowna , ale o jednym zapomniałam . Miałam tylko 100 zł , a nie spojrzałam na cenę . Delikatnie i powoli podniosłam tak , żeby zobaczyć te cyferki i ... ulżyło mi bardzo . Była to ostatnia sztuka i cena obniżona o 50% czyli kosztowała 79 zł.
-Pokażesz mi się czy nie ? - pytał brązowooki stojąc za zasłonką .
-Nieee , zobaczysz dopiero w domu . - zaśmiałam się i wyszłam z przebieralni .
Maniek pierwszy stał przy kasie z portfelem w ręku .
-O nie kochany .! Spadaj stąd ja płacę . - wypchnęłam go .
Kasjerka skasowała sukienkę i zapłaciłam za nią JAAAA .
- Nie będziesz za mnie płacił . Kumasz - pogroziłam mu , a to wywołało uśmiech na jego twarzy .
-Kocham Cię . Wiesz . - pocałował mnie w policzek i złapał za rękę
-Wiem .- uśmiechnęłam się .
Szliśmy do auta , kiedy nagle . . .
-Maciek .? - usłyszałam imię chłopaka i odwróciliśmy się równo .
-Maciek Kot .? - Maniek uśmiechnął się tylko i pokiwał twierdząco głową .
-Coś się stało . ? - zapytałam bo dziewczyna stała jak posąg
-Ty jesteś Klaudia.? - zapytała po chwili .
-Tak , ale o co chodzi .? - ponownie zapytałam
-Mogę zdjęcie ?
-Pewnie - Maciek uśmiechnął się .
-To może wam zrobię . ? - zaproponowałam
-A mogę zdjęcie z wami . ? - to pytanie mnie bardzo zdziwiło , ale cóż jedno zdjęcie .
Stanęliśmy do zdjęcia . Zajęło to oczywiście chwilkę .
-Dziękuję . - uśmiechnęła się i poprosiła jeszcze o autograf , ale na szczęście nie mnie .
Maciek złożył podpis na koszulce i kiedy szliśmy w kierunku samochodu zauważyłam kilka młodych dziewczyn idących w naszym kierunku .
-Maciek one też .? - zapytałam cicho
-Zgadnij . . . jestem tutaj wręcz rozchwytywany . - uśmiechnął się .
-Nie ma to jak samemu sobie komplementy prawić . - odparłam z delikatną ironią , na co chłopak odpowiedział całusem
-Mogę zdjęcie .? -pytała jedna .
-Mi autograf - pytali następni.
Kilkanaście zdjęć , zajęło trochę czasu.
-Daj mi kluczyki , pójdę do auta . - szepnęłam na ucho brązowookiemu
-Zaraz przyjdę do ciebie .-powiedział dając mi kluczyki .
Wzięłam więc kluczyki i maszerowałam do samochodu . Siedziałam tam bite 20 minut . Kiedy zdecydowałam się , na pewny plan . Ruszyłam w kierunku tłumu , w którym centrum był Mój Chłopak .
-Maciek , dzwonił Kuba , Asia skręciła kostkę .! - krzyknęłam
-Jak .?- zapytał chyba myślał , że mówię serio
-Poślizgnęła się gdzieś . Wsiadaj .!
Momentalnie tłum rozstąpił się , a Maciek wbiegł do samochodu . Ruszyłam z piskiem opon .
-Gdzie ona szła , że się poślizgnęła .? - zapytał zmartwiony
-Nigdzie kochanie . Musiałam Cię jakoś stamtąd wyciągnąć .-uśmiechnęłam się i zatrzymałam auto .
-Wsiadaj ja nie mam dokumentów . ;)
-Kochana jesteś .- odparł kiedy się zmienialiśmy i przytulił w ramach podziękowań
-Wiesz , dopóki ona nie podeszła całkowicie zapomniałam o tym jak mu tak Maciek Kot tak ? - zaśmiałam się
-Hahaha.. bardzo śmieszne . - powiedział z udawaną złością
-Ale możemy to potraktować jako przeprosiny za wczoraj .? - zapytałam
-A co było wczoraj .?
-Kocham Cię , wiesz. ?- zapytałam
-Wiem , trudno mnie nie kochać . - odparł i zaparkował pod domem
Gdy Asia wyciągnęła Kubę na miasto, napisałam wiadomość do Ewy. A ta po paru minutach zjawiła się.
-Dobra, to ja z Laurą i Baśką zajmiemy się przygotowaniem jedzenia. Klaudia z Maćkiem, przygotujcie wszystko: stół z % itp. -rozkazała Ewa.
No więc tak też zrobiliśmy . . . Poszłam z Maćkiem na górę po obrus.
-Myślisz, że Kubę to ucieszy ? -zwątpiłam
-Na pewno nie martw się. Będzie w porządku- pocałował mnie w policzek i sięgnął po białą serwetkę.
Hm . . .dziwnie duża, wyglądała jak prześcieradło. Maciek założył je na siebie i. . . udawał ducha. Na oczach wycięte miał dziury.
-Porwę cię do mojego świata! - stwierdził i wziął mnie na ręce
-Maciek ! -krzyknęłam gdy miał zamiar iść po schodach
-Wiesz ty co, Maćkowi nie ufasz? A gdybym tak skoczył ze schodów?
-Nie próbuj nawet! -szturchnęłam go w ramie
-No ej. . . skacze ponad 100 metrów a ty się martwisz, że ze schodów nie skoczę?
Przewróciłam oczami. Uratowała mnie Ewa, która zażądała byśmy się pośpieszyli, bo Kuba chce już wracać. No cóż pozostało. Przygotowaliśmy stół, na którym były %, owoce, sałatki, koreczki no i oczywiście słodycze. Po paru minutach zjawił się Kamil, Piotrek z Justyną ,Dawid, Grzesiek i Andrzej Pomogli nam w ostatnich poprawkach. Maciek śmiał się z Piotrka, który kupił Kubie. . . storczyka!
Gdy Basia dostrzegła, że idą już Kuba z Asią, schowaliśmy się i pogasiliśmy wszystkie światła .
-~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Coś mało was odwiedza bloga.. ;(
Z kubkiem gorącej herbaty w ręku usiadłam przy stole w kuchni i przyglądałam się pracy Asi .Robiła tosty , ale trochę jej to nie wychodziło . Podśmiewałam się z niej pod nosem , ale od czego ma się chłopaka . Kuba jak tylko zobaczył męczarnie Aśki , przyszedł i pomógł jej .
-Braciszku jaki ty kochany . - uśmiechnęłam się do niego .
-No przecież wiem .- zaśmiał się .
-A tak w ogóle to co tak wcześnie wstałaś .? - zapytał wchodząc do kuchni Maciek
I dopiero wtedy uświadomiłam sobie , że jak wstałam nie spojrzałam na zegarek . Byłam zdezorientowana telefonem od Ewy . Spoglądnęłam na zegarek w kuchni była 8.20 .
-Coooo .? Dopiero ósma , powinnam na drugi bok się przewracać . - moje zdziwienie wywołało uśmiech na twarzy lokatorów
-To dlaczego wstałaś .? - zapytał ponownie
Spojrzałam na niego i bezgłośnie powiedziałam EWA . I wszyscy poza jubilatem wiedzieli o co chodzi . Ona zawsze musi mieć zapięte wszystko na ostatni guzik .
Po śniadaniu , poszliśmy do salonu i obejrzeliśmy jakiś film .
-Dziewczyny w co się ubieracie ? - zapytałam kiedy Kuba znikł z pola widzenia .
-Właśnie dobre pytanie . - stwierdziła Basia .
-A ty kochany w co się ubierasz .? - zwróciłam się do Maćka
-Nie wiem co mi się spodoba .- powiedział tajemniczo
-To znaczy ? - nadal pytałam
-No , muszę sobie kupić jakąś koszulę czy coś . Nie wiem czy coś mi się spodoba . - stwierdził nie wzruszony
-O.. dobry pomysł . Skoczymy do galerii kupię sobie jakąś bluzkę . - uśmiechnęłam się do niego
Nie miałam kompletnie ciuchów . Przecież skąd miałam wiedzieć , że taki będzie taki obrót sprawy . Mieliśmy siedzieć w hotelu i zwiedzać Zakopane , a nie imprezować .
-To może pojedziemy teraz , żeby nie marnować czasu .? - zapytał
-No dobra . Jedziecie z nami .?- zapytałam dziewczyn .
-Wiesz , ja mam w co się ubrać . Zostanę , żeby nie wzbudzać podejrzeń . - zaśmiała się Laura
Tak samo postąpiła także Basia . Cóż , więc trzeba się zbierać . Wstając klepnęłam Maćka w kolano , jako znak do ruszenia się z miejsca .
-Co ty taki zmęczony ? -zapytałam
-Kochanie mieliśmy trening o 6.00 - stwierdził z miną zranionego kotka
-Oj bidulku , a czeka cię ciężki dzień dzisiaj. - rozczochrałam mu włosy wiem , że tego nie lubi .;)
Poszłam na górę po torebkę . W korytarzu chwyciłam kurtkę i skierowałam się do samochodu . Maciek był już w środku..
-A tak dokładnie to gdzie my w ogóle jedziemy .? - zapytałam kierowcę ;)
-Nie wiem , może Fashion Street Krupówki 29 ? - odpowiedział pytająco
-Jak chcesz , nie odwiedzałam tutejszych sklepów , byłam tylko na stoisku po bluzę i szalik POLSKI .- zaśmiałam się
-Dobra , to pokażę Ci ciekawe miejsca . - mówiąc to puścił oczko .
Humor mu dopisywał . Cieszyłam się bo nie miał mi za złe ostatnie zajścia z Izą w roli głównej . Po chwili zaparkowaliśmy i wysiedliśmy z auta .
-Brrrr.. zimno .- przeszedł mnie dreszcz .
-Jeszcze się nie przyzwyczaiłaś ? - uśmiechnął się i przytulił mnie .
-Od razu lepiej . - okleiłam się od niego i ruszyliśmy w stronę sklepów .
Ludzi było bardzo dużo . Maniek założył kaptur . Śmiałam się z niego bo śmiesznie wyglądał . Ten kaptur był taki duży .;)
-Maciek , zdejmij ten kaptur . - zaśmiałam się
Uśmiechnął się tylko i wszedł do sklepu . Był to sklep z wyższej półki jak na skoczka przystało . Ja miałam troszkę mniej funduszy na bluzkę więc nawet się nie rozglądałam . Pomaszerowaliśmy więc do męskiego działu . Znalazłam kilka koszul , które mi się podobały , ale nie pokazałam ich Maćkowi chciałam zobaczyć jakie on sam wybierze . Poszperał chwilkę między wieszakami i wybrał trzy kolory bo były niemal identyczne. (pierwsza , druga , trzecia )
Moją faworytką była ta druga ...niebieska .;) Maciek przebierał się i odbierał . Trwało to dłużej niż się spodziewałam
-Nie wiem czy wiesz , ale o 15 musimy być już w domu . - krzyknęłam do przebieralni
-No wiem , ale nie wiem , którą wybrać ..
-Niebieska .- podpowiedziałam
-Wiedziałem . - odparł pod nosem . Z uśmiechem na ustach wyszedł i poszedł do kasy .
Zapłacił .. nie mało , ale czego się nie robi dla wyglądu . Teraz została tylko moja bluzka i możemy wracać .;) Kiedy szliśmy do sklepu mijaliśmy PUMĘ ...na wystawie zobaczyłam torbę , na którą polowałam kilka miesięcy , ale nie było jej w Polsce ...Przystanęłam na chwilę .
-Wchodzimy .? -zapytał kierując się do drzwi .
-Nie , ja tylko patrzę . - skłamałam . Gdy bym powiedziała , że bardzo mi się podoba pewnie poszedł by i kupił . Nie chciałam tego .
Kontynuowaliśmy więc wycieczkę , po chwili znaleźliśmy sklep z sukienkami . Weszliśmy na chwilę i wtedy ją zobaczyłam . Była śliczna . Zakochałam się od pierwszego wejrzenia .
-A może ubiorę kieckę .? - spojrzałam na Maćka , który stał koło mnie nie wiedząc o co chodzi .
-Jak najbardziej jestem zaaa . - ucieszył się .
Wzięłam więc sukienkę i poszłam ją przymierzyć . Była cudowna , ale o jednym zapomniałam . Miałam tylko 100 zł , a nie spojrzałam na cenę . Delikatnie i powoli podniosłam tak , żeby zobaczyć te cyferki i ... ulżyło mi bardzo . Była to ostatnia sztuka i cena obniżona o 50% czyli kosztowała 79 zł.
-Pokażesz mi się czy nie ? - pytał brązowooki stojąc za zasłonką .
-Nieee , zobaczysz dopiero w domu . - zaśmiałam się i wyszłam z przebieralni .
Maniek pierwszy stał przy kasie z portfelem w ręku .
-O nie kochany .! Spadaj stąd ja płacę . - wypchnęłam go .
Kasjerka skasowała sukienkę i zapłaciłam za nią JAAAA .
- Nie będziesz za mnie płacił . Kumasz - pogroziłam mu , a to wywołało uśmiech na jego twarzy .
-Kocham Cię . Wiesz . - pocałował mnie w policzek i złapał za rękę
-Wiem .- uśmiechnęłam się .
Szliśmy do auta , kiedy nagle . . .
-Maciek .? - usłyszałam imię chłopaka i odwróciliśmy się równo .
-Maciek Kot .? - Maniek uśmiechnął się tylko i pokiwał twierdząco głową .
-Coś się stało . ? - zapytałam bo dziewczyna stała jak posąg
-Ty jesteś Klaudia.? - zapytała po chwili .
-Tak , ale o co chodzi .? - ponownie zapytałam
-Mogę zdjęcie ?
-Pewnie - Maciek uśmiechnął się .
-To może wam zrobię . ? - zaproponowałam
-A mogę zdjęcie z wami . ? - to pytanie mnie bardzo zdziwiło , ale cóż jedno zdjęcie .
Stanęliśmy do zdjęcia . Zajęło to oczywiście chwilkę .
-Dziękuję . - uśmiechnęła się i poprosiła jeszcze o autograf , ale na szczęście nie mnie .
Maciek złożył podpis na koszulce i kiedy szliśmy w kierunku samochodu zauważyłam kilka młodych dziewczyn idących w naszym kierunku .
-Maciek one też .? - zapytałam cicho
-Zgadnij . . . jestem tutaj wręcz rozchwytywany . - uśmiechnął się .
-Nie ma to jak samemu sobie komplementy prawić . - odparłam z delikatną ironią , na co chłopak odpowiedział całusem
-Mogę zdjęcie .? -pytała jedna .
-Mi autograf - pytali następni.
Kilkanaście zdjęć , zajęło trochę czasu.
-Daj mi kluczyki , pójdę do auta . - szepnęłam na ucho brązowookiemu
-Zaraz przyjdę do ciebie .-powiedział dając mi kluczyki .
Wzięłam więc kluczyki i maszerowałam do samochodu . Siedziałam tam bite 20 minut . Kiedy zdecydowałam się , na pewny plan . Ruszyłam w kierunku tłumu , w którym centrum był Mój Chłopak .
-Maciek , dzwonił Kuba , Asia skręciła kostkę .! - krzyknęłam
-Jak .?- zapytał chyba myślał , że mówię serio
-Poślizgnęła się gdzieś . Wsiadaj .!
Momentalnie tłum rozstąpił się , a Maciek wbiegł do samochodu . Ruszyłam z piskiem opon .
-Gdzie ona szła , że się poślizgnęła .? - zapytał zmartwiony
-Nigdzie kochanie . Musiałam Cię jakoś stamtąd wyciągnąć .-uśmiechnęłam się i zatrzymałam auto .
-Wsiadaj ja nie mam dokumentów . ;)
-Kochana jesteś .- odparł kiedy się zmienialiśmy i przytulił w ramach podziękowań
-Wiesz , dopóki ona nie podeszła całkowicie zapomniałam o tym jak mu tak Maciek Kot tak ? - zaśmiałam się
-Hahaha.. bardzo śmieszne . - powiedział z udawaną złością
-Ale możemy to potraktować jako przeprosiny za wczoraj .? - zapytałam
-A co było wczoraj .?
-Kocham Cię , wiesz. ?- zapytałam
-Wiem , trudno mnie nie kochać . - odparł i zaparkował pod domem
Gdy Asia wyciągnęła Kubę na miasto, napisałam wiadomość do Ewy. A ta po paru minutach zjawiła się.
-Dobra, to ja z Laurą i Baśką zajmiemy się przygotowaniem jedzenia. Klaudia z Maćkiem, przygotujcie wszystko: stół z % itp. -rozkazała Ewa.
No więc tak też zrobiliśmy . . . Poszłam z Maćkiem na górę po obrus.
-Myślisz, że Kubę to ucieszy ? -zwątpiłam
-Na pewno nie martw się. Będzie w porządku- pocałował mnie w policzek i sięgnął po białą serwetkę.
Hm . . .dziwnie duża, wyglądała jak prześcieradło. Maciek założył je na siebie i. . . udawał ducha. Na oczach wycięte miał dziury.
-Porwę cię do mojego świata! - stwierdził i wziął mnie na ręce
-Maciek ! -krzyknęłam gdy miał zamiar iść po schodach
-Wiesz ty co, Maćkowi nie ufasz? A gdybym tak skoczył ze schodów?
-Nie próbuj nawet! -szturchnęłam go w ramie
-No ej. . . skacze ponad 100 metrów a ty się martwisz, że ze schodów nie skoczę?
Przewróciłam oczami. Uratowała mnie Ewa, która zażądała byśmy się pośpieszyli, bo Kuba chce już wracać. No cóż pozostało. Przygotowaliśmy stół, na którym były %, owoce, sałatki, koreczki no i oczywiście słodycze. Po paru minutach zjawił się Kamil, Piotrek z Justyną ,Dawid, Grzesiek i Andrzej Pomogli nam w ostatnich poprawkach. Maciek śmiał się z Piotrka, który kupił Kubie. . . storczyka!
Gdy Basia dostrzegła, że idą już Kuba z Asią, schowaliśmy się i pogasiliśmy wszystkie światła .
-~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Coś mało was odwiedza bloga.. ;(
czwartek, 30 maja 2013
Rozdział 29
Zostawiłam więc Kubę w salonie , a sama skierowałam się w stronę schodów . Odwróciłam się jeszcze w stronę chłopaka , a on uśmiechnął się i podniósł do góry zaciśnięte kciuki . Odwzajemniłam uśmiech . Pokonywałam kolejne schody bardzo mozolnie . Pokój Maćka był na końcu korytarza , więc moje wyraźnie zwolnione tępo sprawiło , że droga z salonu pod drzwi zajęła mi dobre 10 minut . Mijałam po kolei pokój Kuby gdzie Asia już spała , kolejno pokój Basi i Laury , które odsypiały ostatnią noc . Zatrzymałam się pod drzwiami do "naszego" pokoju , ponieważ usłyszałam , że Maciek z kimś rozmawia . Zbliżyłam się do nich i przyłożyłam ucho do "drewnianej przeszkody"
-Żadne kochanie .! Co ty w ogóle sobie wyobrażasz ? -jego z reguły dziecięcy głos nabrał bardziej poważniejszego tonu .
-Iza.! Niszczysz mi życie , rozumiesz ? Mam Cię serdecznie dosyć . . .
No tak Iza. Mogłam się tego spodziewać , ale czy to moja wina , że jej się tak oberwało . W pewnej chwili czułam się winna , ale wyraźnie go wkurzyła . Czułam więc na dalszy ciąg wydarzeń.
-Masz usunąć mój numer. I wiesz co Ci jeszcze powiem.? Żałuje , że Cię poznałem .
Po tych słowach zapadła głucha cisza . Najwyraźniej ich rozmowa dobiegła końca . Kiedy chciałam nacisnąć klamkę , rozległ się dźwięk przypominający rzut telefonem .Po chwili zastanowienia zapukałam do drzwi .Czekając na reakcję Maćka
-Proszę . - powiedział cicho
Weszłam delikatnie uchylając drzwi . Maniek był wyraźnie przybity rozmową i całą tą sytuacją jaka miała miejsce przeze mnie . Siedział oparty plecami o łóżko z głową zwieszoną i zatopioną w dłoniach . Stałam przez chwilę patrząc na niego ze współczuciem . On sam chyba nie wiedział kto wszedł do pokoju . Więc dałam znak swojej obecności .
-Przepraszam , ja tylko na chwilkę . -skłamałam , chciałam być tam z nim , przytulić go . Lecz sytuacja i atmosfera jaką wywołałam mi na to nie pozwoliła. Żałowałam , że rozpętałam całą tą aferę .
Nie patrzyłam na niego , skierowałam się do okna i oparłam się o parapet . Spoglądałam w krajobraz za szklaną szybą .
-Zostań . -powiedział tak samo cicho jak wcześniejsze słowa
-Jeśli chcesz wrócę do hotelu , a jutro przyjadę wam pomóc ogarnąć organizację imprezy . Natomiast jeśli nie chcesz to nie przyjdę . . .-za oknem zaczął padać deszcz , urwałam swoje bardzo nie chętnie wypowiedziane słowa , chciałam kontynuować lecz Maciek był szybszy .
-Iza to koleżanka Dawida . Poznałem ją rok temu na jego urodzinach . Od tamtej pory nie daje mi spokoju . Nawet ubzdurała sobie , że jesteśmy parą . Od tamtego czasu dzwoni , pisze , nawet tutaj przychodzi .- wyznał
-Nie musisz mi się tłumaczyć .- odparłam nadal nie spoglądając na niego
- Ale chcę . - po tych słowach usłyszałam jak podnosi się z podłogi.
-Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie . - starałam się być twarda , ale kiedy usłyszałam jak podchodzi do mnie , kładzie swoją ciepłą dłoń w mojej talii i poczułam oddech w okolicach szyj , trudno mi było zachować stanowczość .
-Zostań proszę , kocham Cię jak jeszcze nikogo . Nie chcę przez jakąś natrętną dziewczynę zaprzepaścić to co między nami jest . -mówił to z takim uczuciem i prawdę mówiąc ucieszyłam się kiedy to usłyszałam .
-Dlaczego mi nie powiedziałeś .? - zapytałam już nieco mniej stanowczo
-Bo odkąd tu jesteś nie pisała może co jakieś 3 dni , ale ostatni znowu zaczęła mnie męczyć . - przerwał lecz po chwili dodał .
-Spójrz na mnie. - poprosił ja chwilę zastanawiałam się czy to zrobić
Zapadła ponownie martwa cisza w pokoju . Oddech Maćka , który czułam na szyj przyprawiał mnie o dreszcze .
-Przepraszam , powinnam spytać . - mówiłam to bardzo szczerze . Były to słowa prosto ze środka , z serca.
Jego ręka z talii powędrowała bardzo blisko mojej . Spojrzałam na nasze dłonie i splotłam delikatnie palce z dłonią Maćka . On jednym ruchem odwrócił mnie i moim oczom ukazały się niemal czarne , przeszklone tęczówki chłopaka , którego tak bardzo kochałam . On także spojrzał mi w oczy , które były wilgotne od napływających łez . Nie mogłam ich już powstrzymywać . Spłynęła mi więc po policzku , co nie uszło uwadze Maćka .
-Nie płacz .- powiedział ponownie z taki uczuciem i delikatnie otarł spływającą łzę .
-Powinnam z Tobą na ten temat porozmawiać . Przepraszam . - po tych słowach mocno mnie przytulił .
Nawet zaczęłam żałować tej "burzy" jaką wywołałam . Cóż muszę przyznać się sama przed sobą , że jestem o niego strasznie zazdrosna .
-Zaraz wrócę .- pocałowałam go w policzek i wyszłam z pokoju .
Chciałam stworzyć złudzenie , że nie udało mi się dogadać z Maćkiem . Zeszłam więc na dół .
-I jak .? - zapytał od razu Kuba
Ja nic nie powiedziałam . Podeszłam do niego i przytuliłam .
-Nie mów tylko , że . . . -wyraźnie się zdziwił . To znaczyło , że idealnie zagrałam rolę ,którą wymyśliłam na poczekaniu
Nie wytrzymałam zbyt długo .
-Dziękuję za radę braciszku . - zaśmiałam się .
-Nic nie rozumiem . - spojrzał na mnie z pytającym
-Mam nadzieję , że utrzymamy kontakt . - spoważniałam ponownie .- Muszę już iść . - odeszłam kilka metrów , a Kuba nadal patrzył się na mnie pytająco
-Ale . .
-No dobra , pogodziliśmy się .;) Żałuj , że nie widziałeś swojej miny . -zaśmiałam się
-O nie ! Teraz pożałujesz . - uśmiechnął się .
Domyśliłam się , że jak mnie dorwie to załaskota na śmierć . Więc odwróciłam się szybko i uciekłam w pierwszym lepszym kierunku . Kuba biegał za mną , ale jego kondycja była na lepszym poziomie niż moja .
Z kuchni wbiegłam ponownie do salonu , a z salonu na górę . Kiedy kolejno pokonywałam schody , spojrzałam jak daleko jest Kuba i nie zauważyłam Maćka .
-Co się stało ? - zapytał zakłopotany .
-Twój szalony brat chce mnie załaskotać . - pożaliłam się jak mała dziewczynka i jak tylko zobaczyłam Kubę zaczęliśmy się śmiać jak dzieci .
-I tak Cię dorwę - pogroził palcem , ale nie potrafił długo zapanować nad śmiechem
-No dobra powiedzmy , że rozumiem . - odparł Maciek
-To ja gołąbeczki będę już spadał spać . Maniek nie rób więcej takich głupot . - klepną brata w plecy i znikł za drzwiami swojego pokoju .
Ja nadal stałam przy schodach w objęciach młodszego Kota .
-Może też się położymy jutro wielki dzień . - spojrzał na mnie
-Jeszcze chwilkę . - wtuliłam się mocnej .
Po chwili odkleiłam się od niego i pomaszerowaliśmy do pokoju . Było już naprawdę późno , a jutro czeka nas bardzo pracowity dzień .Pogadaliśmy chwilkę i położyliśmy się i .
19 Styczeń czyli Wielki dzień --> urodziny Kuby .!
Obudził mnie dźwięk mojego Samsunga , który leżał na szafce obok łóżka . Nie chętnie sięgnęłam ręką po telefon .
-Haloooo..- powiedziałam bardzo zaspanym głosem
-Cześć , to ja Ewa . Jak idą przygotowania ? Jak tylko Kuba zniknie z pola bitwy to daj znać przyjedziemy wam pomóc . Tu w ogóle jeszcze śpisz? - zasypała mnie potokiem pytań
-Yyy . .cześć . Możesz troszkę wolniej ? Bo nie do końca kontaktuje jeszcze .
-Dobra wstawaj i daj znać jak będziecie sami . - odpowiedziała radośnie jak zawsze .
-Okey , paaa . Do zobaczenie . - odparłam i rozłączyłam się
No to przygotowania czas zacząć . Pomyślałam leniwie i przeciągnęłam się głośno przy tym ziewając .
Wyszłam z pod ciepłej kołdry i pomaszerowałam do łazienki . Po kilkunastu minutach . Zeszłam na dół , przywykłam już , że wstawałam ostatnia i widok pustego miejsca w łóżku obok mnie już nie był zaskoczeniem .
-Cześć . - powiedziałam ponownie ziewając
-Witamy . - jak co rano powitał mnie ciepły kubek herbaty i słodki całus Maćka
Kuba niczego nieświadomy chodził cały w skowronkach .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
i następny , jak się podoba ?
-Żadne kochanie .! Co ty w ogóle sobie wyobrażasz ? -jego z reguły dziecięcy głos nabrał bardziej poważniejszego tonu .
-Iza.! Niszczysz mi życie , rozumiesz ? Mam Cię serdecznie dosyć . . .
No tak Iza. Mogłam się tego spodziewać , ale czy to moja wina , że jej się tak oberwało . W pewnej chwili czułam się winna , ale wyraźnie go wkurzyła . Czułam więc na dalszy ciąg wydarzeń.
-Masz usunąć mój numer. I wiesz co Ci jeszcze powiem.? Żałuje , że Cię poznałem .
Po tych słowach zapadła głucha cisza . Najwyraźniej ich rozmowa dobiegła końca . Kiedy chciałam nacisnąć klamkę , rozległ się dźwięk przypominający rzut telefonem .Po chwili zastanowienia zapukałam do drzwi .Czekając na reakcję Maćka
-Proszę . - powiedział cicho
Weszłam delikatnie uchylając drzwi . Maniek był wyraźnie przybity rozmową i całą tą sytuacją jaka miała miejsce przeze mnie . Siedział oparty plecami o łóżko z głową zwieszoną i zatopioną w dłoniach . Stałam przez chwilę patrząc na niego ze współczuciem . On sam chyba nie wiedział kto wszedł do pokoju . Więc dałam znak swojej obecności .
-Przepraszam , ja tylko na chwilkę . -skłamałam , chciałam być tam z nim , przytulić go . Lecz sytuacja i atmosfera jaką wywołałam mi na to nie pozwoliła. Żałowałam , że rozpętałam całą tą aferę .
Nie patrzyłam na niego , skierowałam się do okna i oparłam się o parapet . Spoglądałam w krajobraz za szklaną szybą .
-Zostań . -powiedział tak samo cicho jak wcześniejsze słowa
-Jeśli chcesz wrócę do hotelu , a jutro przyjadę wam pomóc ogarnąć organizację imprezy . Natomiast jeśli nie chcesz to nie przyjdę . . .-za oknem zaczął padać deszcz , urwałam swoje bardzo nie chętnie wypowiedziane słowa , chciałam kontynuować lecz Maciek był szybszy .
-Iza to koleżanka Dawida . Poznałem ją rok temu na jego urodzinach . Od tamtej pory nie daje mi spokoju . Nawet ubzdurała sobie , że jesteśmy parą . Od tamtego czasu dzwoni , pisze , nawet tutaj przychodzi .- wyznał
-Nie musisz mi się tłumaczyć .- odparłam nadal nie spoglądając na niego
- Ale chcę . - po tych słowach usłyszałam jak podnosi się z podłogi.
-Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie . - starałam się być twarda , ale kiedy usłyszałam jak podchodzi do mnie , kładzie swoją ciepłą dłoń w mojej talii i poczułam oddech w okolicach szyj , trudno mi było zachować stanowczość .
-Zostań proszę , kocham Cię jak jeszcze nikogo . Nie chcę przez jakąś natrętną dziewczynę zaprzepaścić to co między nami jest . -mówił to z takim uczuciem i prawdę mówiąc ucieszyłam się kiedy to usłyszałam .
-Dlaczego mi nie powiedziałeś .? - zapytałam już nieco mniej stanowczo
-Bo odkąd tu jesteś nie pisała może co jakieś 3 dni , ale ostatni znowu zaczęła mnie męczyć . - przerwał lecz po chwili dodał .
-Spójrz na mnie. - poprosił ja chwilę zastanawiałam się czy to zrobić
Zapadła ponownie martwa cisza w pokoju . Oddech Maćka , który czułam na szyj przyprawiał mnie o dreszcze .
-Przepraszam , powinnam spytać . - mówiłam to bardzo szczerze . Były to słowa prosto ze środka , z serca.
Jego ręka z talii powędrowała bardzo blisko mojej . Spojrzałam na nasze dłonie i splotłam delikatnie palce z dłonią Maćka . On jednym ruchem odwrócił mnie i moim oczom ukazały się niemal czarne , przeszklone tęczówki chłopaka , którego tak bardzo kochałam . On także spojrzał mi w oczy , które były wilgotne od napływających łez . Nie mogłam ich już powstrzymywać . Spłynęła mi więc po policzku , co nie uszło uwadze Maćka .
-Nie płacz .- powiedział ponownie z taki uczuciem i delikatnie otarł spływającą łzę .
-Powinnam z Tobą na ten temat porozmawiać . Przepraszam . - po tych słowach mocno mnie przytulił .
Nawet zaczęłam żałować tej "burzy" jaką wywołałam . Cóż muszę przyznać się sama przed sobą , że jestem o niego strasznie zazdrosna .
-Zaraz wrócę .- pocałowałam go w policzek i wyszłam z pokoju .
Chciałam stworzyć złudzenie , że nie udało mi się dogadać z Maćkiem . Zeszłam więc na dół .
-I jak .? - zapytał od razu Kuba
Ja nic nie powiedziałam . Podeszłam do niego i przytuliłam .
-Nie mów tylko , że . . . -wyraźnie się zdziwił . To znaczyło , że idealnie zagrałam rolę ,którą wymyśliłam na poczekaniu
Nie wytrzymałam zbyt długo .
-Dziękuję za radę braciszku . - zaśmiałam się .
-Nic nie rozumiem . - spojrzał na mnie z pytającym
-Mam nadzieję , że utrzymamy kontakt . - spoważniałam ponownie .- Muszę już iść . - odeszłam kilka metrów , a Kuba nadal patrzył się na mnie pytająco
-Ale . .
-No dobra , pogodziliśmy się .;) Żałuj , że nie widziałeś swojej miny . -zaśmiałam się
-O nie ! Teraz pożałujesz . - uśmiechnął się .
Domyśliłam się , że jak mnie dorwie to załaskota na śmierć . Więc odwróciłam się szybko i uciekłam w pierwszym lepszym kierunku . Kuba biegał za mną , ale jego kondycja była na lepszym poziomie niż moja .
Z kuchni wbiegłam ponownie do salonu , a z salonu na górę . Kiedy kolejno pokonywałam schody , spojrzałam jak daleko jest Kuba i nie zauważyłam Maćka .
-Co się stało ? - zapytał zakłopotany .
-Twój szalony brat chce mnie załaskotać . - pożaliłam się jak mała dziewczynka i jak tylko zobaczyłam Kubę zaczęliśmy się śmiać jak dzieci .
-I tak Cię dorwę - pogroził palcem , ale nie potrafił długo zapanować nad śmiechem
-No dobra powiedzmy , że rozumiem . - odparł Maciek
-To ja gołąbeczki będę już spadał spać . Maniek nie rób więcej takich głupot . - klepną brata w plecy i znikł za drzwiami swojego pokoju .
Ja nadal stałam przy schodach w objęciach młodszego Kota .
-Może też się położymy jutro wielki dzień . - spojrzał na mnie
-Jeszcze chwilkę . - wtuliłam się mocnej .
Po chwili odkleiłam się od niego i pomaszerowaliśmy do pokoju . Było już naprawdę późno , a jutro czeka nas bardzo pracowity dzień .Pogadaliśmy chwilkę i położyliśmy się i .
19 Styczeń czyli Wielki dzień --> urodziny Kuby .!
Obudził mnie dźwięk mojego Samsunga , który leżał na szafce obok łóżka . Nie chętnie sięgnęłam ręką po telefon .
-Haloooo..- powiedziałam bardzo zaspanym głosem
-Cześć , to ja Ewa . Jak idą przygotowania ? Jak tylko Kuba zniknie z pola bitwy to daj znać przyjedziemy wam pomóc . Tu w ogóle jeszcze śpisz? - zasypała mnie potokiem pytań
-Yyy . .cześć . Możesz troszkę wolniej ? Bo nie do końca kontaktuje jeszcze .
-Dobra wstawaj i daj znać jak będziecie sami . - odpowiedziała radośnie jak zawsze .
-Okey , paaa . Do zobaczenie . - odparłam i rozłączyłam się
No to przygotowania czas zacząć . Pomyślałam leniwie i przeciągnęłam się głośno przy tym ziewając .
Wyszłam z pod ciepłej kołdry i pomaszerowałam do łazienki . Po kilkunastu minutach . Zeszłam na dół , przywykłam już , że wstawałam ostatnia i widok pustego miejsca w łóżku obok mnie już nie był zaskoczeniem .
-Cześć . - powiedziałam ponownie ziewając
-Witamy . - jak co rano powitał mnie ciepły kubek herbaty i słodki całus Maćka
Kuba niczego nieświadomy chodził cały w skowronkach .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
i następny , jak się podoba ?
niedziela, 26 maja 2013
Rozdział 28
Kiedy tak siedziałam z dziewczynami i rodzeństwem Kotów w salonie robiłam dobrą minę do złej gry . Głowę zaprzątał mi ten SMS Maćka . Nie słuchałam co mówią inni . Totalnie się "wyłączyłam" .
-Coś się stało .? - pytała Asia
-Yyy..coś mówiłaś ? - pytanie wyrwało mnie z rozmyśleń
-Pytałam co Ci jest . - powtórzyła
-Nie po prostu się zamyśliłam .
Asia wróciła do przeglądania internetu , a ja poczułam rękę Maćka na ramieniu .
-Musimy coś wymyślić , żeby z dziewczynami pojechać do Kamila . - powiedział cicho
-Okey , coś wymyśle . - odparłam całkowicie bez uczuć .
Kuba jak by wiedział , ze musi na chwilę wyjść . Przeprosił i skierował się do łazienki .
-Dobra , dziewczyny . Kuba ma jutro urodziny więc jedziemy do Kamila obgadać szczegóły . Dlatego musimy coś wymyślić co zrobić z Kubą. - wyrecytował szybko plan na najbliższe popołudnie Maciek .
-To ja się nim zajmę .- uśmiechnęła się Asia .
-Okey , to zabierz go na jakiś spacer . -podpowiedział jej
Kiedy nasz szeptany dialog się skończył wrócił Kuba .
-Coś mnie ominęło .?
-Nie . . . Asia tylko mówiła , że na spacer idziecie.- improwizowała Basia
-Tak .? - uśmiechnął się i spojrzał na Asię
-Tak kochanie , ubieraj się i idziemy . - szybko przystąpiła do realizacji planu . I pocałowała chłopaka
-Okey , daj mi 10 minut . - cały w skowronkach poszedł na górę .
Całkowicie zapomniałem , o urodzinach Kuby . Gdy by nie Klaudia była by nie zła klapa . Upokorzenie maksymalne. Zaproponowała , żeby zadzwonić do reszty i dowiedzieć się czy oni nic nie organizują .
Zadzwoniłem więc do Kamila .
-Halo.
-Cześć Kamil , nie wiem czy pamiętasz , ale jutro są urodziny Kuby . Wiem , że to głupio zabrzmi , ale zapomniałem całkowicie . I chciałem się zapytać czy nic nie organizujecie z Ewą , żeby klapy nie było.?-wyrecytowałem wszystko
-Kurde ,też zapomniałem .
-Okey to rozumiem , że nic nie robicie . To dzwonię dalej .
-Poczekaj u mnie jest Piotrek ,Krzysiek i Grzesiek zapytam ich .- zaproponował Kamil
-Oni też zapomnieli więc mamy propozycję . Może tak grupowo urządzimy im najlepsze urodziny w jego życiu .?- zaproponował
-Okey , miałem o to samo zapytać . Przekażę dziewczynom i dam znać .
-To wpadajcie jak tylko się wyrwiecie z domu .
Załatwione .;)) Rozumiałem się z Kamilem . Był moim przyjacielem , z resztą jak reszta chłopaków . Jako głowa całego teamu , zawsze nas motywował i pocieszał po nie udanym skoku . Był jak ojciec , brat , przyjaciel . Kiedy trzeba było także krzyknął . Był w końcu najstarszy . Poza Ewą oczywiście . Ona także potrafiła postawić nas do pionu .
Kiedy wracałem do salony dostałem SMS-a . Była to wiadomość od Izy . Jest to koleżanka Dawida , która ubzdurała sobie , że jesteśmy parą . Od dwóch miesięcy non stop wysyła do mnie SMS i prosi o spotkanie . Zerwałem z nią całkowicie kontakt odkąd , zaczęła opowiadać bajeczki jak to dobrze nam się układa . Nam? Przecież nie byliśmy parą . Była to kolejna napalona fanka. Chciałem ją traktować jak koleżankę , ale ona nie chciała nawet o tym słyszeć . Prosiłem Dawida , żeby z nią porozmawiał , ale to nie skutkowało . Nie zaprzątałem sobie tym głowy . Kiedy widziałem , że wiadomość jest właśnie od niej od razu usuwałem nawet nie odczytywałem . Stwierdziłem , że to najlepszy pomysł . Zostawiłem telefon w kuchni i wróciłem do reszty .
Zauważyłem , że Klaudię coś gryzie . Znałem ją krótko , ale dobrze . Nie wiedziałem co może , aż tak zajmować jej myśli . Może myśli już nad dniem kiedy będzie musiała wracać do domu . W końcu zostało jej półtora tygodnia . Szkoda będzie mi się z nią rozstawać przywiązałem się do niej , i oczywiście kochałem ją jak nikogo innego . Mogłem jej ufać . Wiedziałem też , ze ona odwzajemnia moje uczucia .
Kiedy Kuba wyszedł do łazienki ogłosiłem plan na dziś . Oczywiście nie mógł się dowiedzieć o naszej jutrzejszej niespodziance . I uzgodniliśmy jednogłośnie , że Asia zajmie się Kubą , a ja z resztą dziewczyn pojedziemy robić plan na jutro do Kamila. Ten natomiast ma za zadanie ściągnąć resztę chłopaków .
Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy . Asia zajęła się wyjściem z Kubą , a my z Maćkiem pojechaliśmy do Kamila . Byli już tam wszyscy .
-No witamy w końcu . - zaśmiał się Andrzej
-Cześć , sorki , że tak długo , ale pozbycie się Kuby z domu to coś strasznego .- zaśmiał się Maciek
Grzesiek na rozluźnienie atmosfery poczęstował wszystkich piwem .
-Ja dziękuję . - uśmiechnęłam się do Grześka , który także pozytywnie wpływał na ludzi
-Ale chociaż jedno . -on jednak się nie poddawał
-Grzesiu , obiecuję Ci , że jutro wypije z tobą piwo . Jutro .
-No dobra niech ci będzie , ale jutro się nie wywiniesz . - ku mojemu zdziwieniu nie dołączył do reszty .
Po chwili ciszy pytał dalej .
-Co jest ? - zapytał prosto z mostu
-Nic , a co ma być .? - także zapytałam
-Oj ..nie wywijaj się widzę , że coś cię gryzie . Mnie nie oszukasz . - wpatrywał się we mnie całkowicie jak by chciał przeskanować moje myśli .
-Bo wiesz mam po prostu gorszy dzień . - uśmiechnęłam się , ale chyba nie na tyle przekonująco jak chciałam
-A wiesz , że możesz mi zaufać .? Jeśli będziesz chciała pogadać to dzwoń . - po tych słowach objął mnie , wtedy poczułam , że jest moim przyjacielem jak dziewczyny , Kuba czy Kamil .
-Dziękuję . - łza popłynęła mi po policzku , ale szybko ją wytarłam , żeby nikt nie zauważył
Dołączyliśmy do reszty . Starałam się być sobą . Kiedy Kamil zabrał głos .
-Więc mamy plan . Zorganizujemy wszystko w domu Maćka . Do Asi udało nam się zadzwonić i zajmie się Kubą przez 2-3 godziny . Dlatego będziemy mieli mało czasu na ogarnięcie wszystkiego , ale jest nas dużo powinniśmy dać radę . Przydzielimy zadania . Dawid i Andrzej zaproszą gości z listy , którą da wam Maciek on będzie najlepiej wiedział kogo zaprosić . Grzesiek i Krzysiek zajmą się sprzętem .Macie dobre mechanizmy w domu więc wystarczy przywieść i podłączyć . Piotrek i ja zajmiemy się płytami i innymi drobiazgami . Klaudia z Maćkiem pojadą kupić prowiant . Listę zrobiła już Ewa z dziewczynami . A Justyna , Ewa , Laura i Basia ogarną jedzenie .
-No dobra , a tort .? - zapytałam
-Tort ..cholera . - Kamil zapomniał o najważniejszej rzeczy .
-Tort właśnie zamówiłam . Postarają się zrobić na jutro wieczór .- uśmiechnęła się Ewa
-Także wszystko gotowe . Widzimy się jutro ok 16.00 u Maćka . Tutaj proszę listę . - mówił dalej wręczając mi sporych rozmiarów kartkę z potrzebnymi rzeczami .
W tym czasie wszyscy zaczęli się zbierać do domu. My mieliśmy mały problem bo Maciek wypił 2 piwa , ale na szczęście wzięłam torebkę z prawkiem .
-Proszę . - uśmiechnął się dając mi kluczyki do nowego nabytku .
-Dzięki .- parsknęłam
Był wyraźnie zdziwiony . Z reguły jak dawał mi prowadzić to cieszyłam się jak dziecko .
-Dziewczyny wsiadajcie .- krzyknęłam kiedy siedziałam już z Maćkiem w aucie
Dziewczyny niechętnie doczłapały się do auta i ruszyliśmy do domu . Nie powiem nowy zakup mojego chłopaka spisywał się nieźle . Zaparkowałam pod domem ,kiedy to sam właściciel pojazdu zabrał głos
-Może pojedziemy od razu do sklepu ? Jest 19.00 zdążymy zrobić zakupy i jutro będzie więcej czasu .
-To wy jedźcie , a my pójdziemy do domu . - stwierdziły dziewczyny .
Więc Basia i Laura poszły do domu , a ja kontynuowałam jazdę . Kiedy weszliśmy do sklepu było mało ludzi . Wzięliśmy po jednym dużym koszyku i ruszyliśmy . Lista była mega od cukierków po szampany i owoce . Spacer po sklepie zajął nam prawie 2 godziny bo wyszliśmy krótko przed 21
Spakowaliśmy manatki do bagażnika . Odstawiliśmy koszyki i wsiedliśmy
-Co do pieniędzy to nas też policzysz . Oddamy wam .- odparłam przerywając ciszę .
-Chyba śmieszna jesteś . - zaśmiał się
-Mówię serio jeśli ty tego nie zrobisz to powiem innym .
-Coś się stało .?- zauważył moją nie chęć do rozmowy z jego osobą .
Kiedy otworzyłam usta , aby powiedzieć to co powtarzam cały dzień usłyszałam dźwięk SMS . Był to telefon Maćka . Zwolniłam , aby móc spojrzeć na ekran komórki . Miał smartphone więc to mi ułatwiło zadanie . Kiedy zobaczyłam nadawcę SMS łzy napłynęły mi do oczu . Była to wiadomość od Izy . Jedna łza spłynęła mi po policzku . Byliśmy już blisko domu więc starałam się odwracać głowę w prawą stronę , aby nie zobaczył moich łez .
-Klaudia ...pytałem czy coś się stało .? Jesteś taka nieobecna dzisiaj .- nie dawał za wygraną
Byliśmy pod domem zaparkowałam hamując gwałtownie . Był wyraźnie zdziwiony.
-Nic .- powiedziałam , zamykając drzwi auta i pośpiesznie ruszyłam do domu
Chwilę siedział oszołomiony całą sytuacją , po czym także wysiadł z auta . Znowu dał popis swojego znakomitego refleksu . Chwycił mnie za rękę , próbowałam się wyrwać , ale na nic się to nie zdało .
-Klaudia . - powiedział lekko podniesionym głosem .
Nie mogłam odwrócić się w jego kierunku . Łzy leciały mi ciurkiem po policzkach , ale kiedy czułam jak jego dłoń ściska moją chciałam mu się rzucić na szyję i przytulić mocno .
-Powiesz mi czy nie .? - zapytał już bardziej opanowany
-Na pewno tego chcesz .? - ja także zapytałam nadal stojąc tyłem .
-Jak bym nie chciał to bym nie pytał . - odpowiedział z nutką ironii nadal trzymając moją dłoń .
-Powiedz mi jak ty sobie wyobrażasz nas .? Co będzie dalej jak wrócę do Gorzowa .? - mówiłam dalej póki co ku własnemu zdziwieniu bardzo opanowana
-Przecież już rozmawialiśmy na ten temat .
-No tak , ale nie będę wiedziała co ty tutaj i z kim robisz - podniosłam bardziej ton głosu
-Co ty sugerujesz ? - teraz on zapytał
-Sugeruje .? Maciek ty chyba nie wiesz kim jesteś . -teraz już krzyknęłam i odwróciłam się . Staliśmy twarzą w twarz .
-O co ci chodzi . - on natomiast odpowiadał ze spokojem
-Jesteś tym Maćkiem , za którymi ugania się pół Polski . Czy ty do cholery wierzysz w to , że jak wrócę do domu to będzie tak jak wczoraj .? - te słowa wypowiedziałam za głośno . Kuba wybiegł z domu .
-Płaczesz .? Boże powiedz mi co się stało.-Maciek zbliżył się do mnie .
-Ty .! - krzyknęłam - Ty się pojawiłeś , wywróciłeś mój świat do góry nogami .! Rozumiesz .?! - już nie zwracałam uwagi czy ktoś nas słyszy.
-Uspokój się , pogadajmy na spokojnie .- chciał mnie przytulić lecz bardzo nie chętnie go odepchnęłam
-Jak ja mam się uspokoić .? Pisze do Ciebie jakaś laska , a ja mam być spokojna . Boże ja Cię pokochałam, a ty ... z drugą piszesz .? - łzy napływały mi do oczy coraz to z większą mocą . Musiałam to z siebie wyrzucić . Musiałam mu to powiedzieć .
-Maciek dalej z nią piszesz .? Co ty do cholery wyprawiasz .? - Kuba podbiegł do nas i przejął moją stronę
-Ja z nikim nie piszę . Dobrze o tym wiesz . To ona nie daje mi spokoju . - Maciek tłumaczył się z bardzo przekonującą miną .
Machnęłam ręką zostawiając braci przed domem i pobiegłam do środka . Rzuciłam kurtkę na szafkę w przedpokoju i usiadłam na sofie w salonie . Chwilę później wszedł Maciek , a za nim Kuba .
-Ja naprawdę .
-Maciek nie teraz ... - zrozumiał i ulotnił się
Ja na nowo zaczęłam płakać jak mała dziewczynka , która nie dostała wymarzonego prezentu . Kuba podszedł do mnie i przytulił jak brat . Płakałam tak dłuższą chwilę , a on nawet słowem się nie odezwał .
-Kim jest ta Iza .? -zapytałam kiedy się już uspokoiłam
-Sam Ci powie . Musicie porozmawiać . - odparł ze współczuciem
- Nie wiem czy chcę z nim rozmawiać .
-Musisz sam Ci to najlepiej wytłumaczy . Posłuchaj go . Nie chcę , żebyście przez taką głupotę żałowali tego jutro . - pouczył mnie "starszy brat"
-Dobrze jak chcesz , ale za chwilę - odparłam , a Kuba poszedł do kuchni
Wrócił z dwoma kubkami herbaty . Wypiliśmy w ciszy . Kiedy wypiłam poszłam na górę porozmawiać z Maćkiem .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Trochę dramatyzmu .. Podoba się
Dzięki za ponad 1000 ;)!!
-Coś się stało .? - pytała Asia
-Yyy..coś mówiłaś ? - pytanie wyrwało mnie z rozmyśleń
-Pytałam co Ci jest . - powtórzyła
-Nie po prostu się zamyśliłam .
Asia wróciła do przeglądania internetu , a ja poczułam rękę Maćka na ramieniu .
-Musimy coś wymyślić , żeby z dziewczynami pojechać do Kamila . - powiedział cicho
-Okey , coś wymyśle . - odparłam całkowicie bez uczuć .
Kuba jak by wiedział , ze musi na chwilę wyjść . Przeprosił i skierował się do łazienki .
-Dobra , dziewczyny . Kuba ma jutro urodziny więc jedziemy do Kamila obgadać szczegóły . Dlatego musimy coś wymyślić co zrobić z Kubą. - wyrecytował szybko plan na najbliższe popołudnie Maciek .
-To ja się nim zajmę .- uśmiechnęła się Asia .
-Okey , to zabierz go na jakiś spacer . -podpowiedział jej
Kiedy nasz szeptany dialog się skończył wrócił Kuba .
-Coś mnie ominęło .?
-Nie . . . Asia tylko mówiła , że na spacer idziecie.- improwizowała Basia
-Tak .? - uśmiechnął się i spojrzał na Asię
-Tak kochanie , ubieraj się i idziemy . - szybko przystąpiła do realizacji planu . I pocałowała chłopaka
-Okey , daj mi 10 minut . - cały w skowronkach poszedł na górę .
Całkowicie zapomniałem , o urodzinach Kuby . Gdy by nie Klaudia była by nie zła klapa . Upokorzenie maksymalne. Zaproponowała , żeby zadzwonić do reszty i dowiedzieć się czy oni nic nie organizują .
Zadzwoniłem więc do Kamila .
-Halo.
-Cześć Kamil , nie wiem czy pamiętasz , ale jutro są urodziny Kuby . Wiem , że to głupio zabrzmi , ale zapomniałem całkowicie . I chciałem się zapytać czy nic nie organizujecie z Ewą , żeby klapy nie było.?-wyrecytowałem wszystko
-Kurde ,też zapomniałem .
-Okey to rozumiem , że nic nie robicie . To dzwonię dalej .
-Poczekaj u mnie jest Piotrek ,Krzysiek i Grzesiek zapytam ich .- zaproponował Kamil
-Oni też zapomnieli więc mamy propozycję . Może tak grupowo urządzimy im najlepsze urodziny w jego życiu .?- zaproponował
-Okey , miałem o to samo zapytać . Przekażę dziewczynom i dam znać .
-To wpadajcie jak tylko się wyrwiecie z domu .
Załatwione .;)) Rozumiałem się z Kamilem . Był moim przyjacielem , z resztą jak reszta chłopaków . Jako głowa całego teamu , zawsze nas motywował i pocieszał po nie udanym skoku . Był jak ojciec , brat , przyjaciel . Kiedy trzeba było także krzyknął . Był w końcu najstarszy . Poza Ewą oczywiście . Ona także potrafiła postawić nas do pionu .
Kiedy wracałem do salony dostałem SMS-a . Była to wiadomość od Izy . Jest to koleżanka Dawida , która ubzdurała sobie , że jesteśmy parą . Od dwóch miesięcy non stop wysyła do mnie SMS i prosi o spotkanie . Zerwałem z nią całkowicie kontakt odkąd , zaczęła opowiadać bajeczki jak to dobrze nam się układa . Nam? Przecież nie byliśmy parą . Była to kolejna napalona fanka. Chciałem ją traktować jak koleżankę , ale ona nie chciała nawet o tym słyszeć . Prosiłem Dawida , żeby z nią porozmawiał , ale to nie skutkowało . Nie zaprzątałem sobie tym głowy . Kiedy widziałem , że wiadomość jest właśnie od niej od razu usuwałem nawet nie odczytywałem . Stwierdziłem , że to najlepszy pomysł . Zostawiłem telefon w kuchni i wróciłem do reszty .
Zauważyłem , że Klaudię coś gryzie . Znałem ją krótko , ale dobrze . Nie wiedziałem co może , aż tak zajmować jej myśli . Może myśli już nad dniem kiedy będzie musiała wracać do domu . W końcu zostało jej półtora tygodnia . Szkoda będzie mi się z nią rozstawać przywiązałem się do niej , i oczywiście kochałem ją jak nikogo innego . Mogłem jej ufać . Wiedziałem też , ze ona odwzajemnia moje uczucia .
Kiedy Kuba wyszedł do łazienki ogłosiłem plan na dziś . Oczywiście nie mógł się dowiedzieć o naszej jutrzejszej niespodziance . I uzgodniliśmy jednogłośnie , że Asia zajmie się Kubą , a ja z resztą dziewczyn pojedziemy robić plan na jutro do Kamila. Ten natomiast ma za zadanie ściągnąć resztę chłopaków .
Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy . Asia zajęła się wyjściem z Kubą , a my z Maćkiem pojechaliśmy do Kamila . Byli już tam wszyscy .
-No witamy w końcu . - zaśmiał się Andrzej
-Cześć , sorki , że tak długo , ale pozbycie się Kuby z domu to coś strasznego .- zaśmiał się Maciek
Grzesiek na rozluźnienie atmosfery poczęstował wszystkich piwem .
-Ja dziękuję . - uśmiechnęłam się do Grześka , który także pozytywnie wpływał na ludzi
-Ale chociaż jedno . -on jednak się nie poddawał
-Grzesiu , obiecuję Ci , że jutro wypije z tobą piwo . Jutro .
-No dobra niech ci będzie , ale jutro się nie wywiniesz . - ku mojemu zdziwieniu nie dołączył do reszty .
Po chwili ciszy pytał dalej .
-Co jest ? - zapytał prosto z mostu
-Nic , a co ma być .? - także zapytałam
-Oj ..nie wywijaj się widzę , że coś cię gryzie . Mnie nie oszukasz . - wpatrywał się we mnie całkowicie jak by chciał przeskanować moje myśli .
-Bo wiesz mam po prostu gorszy dzień . - uśmiechnęłam się , ale chyba nie na tyle przekonująco jak chciałam
-A wiesz , że możesz mi zaufać .? Jeśli będziesz chciała pogadać to dzwoń . - po tych słowach objął mnie , wtedy poczułam , że jest moim przyjacielem jak dziewczyny , Kuba czy Kamil .
-Dziękuję . - łza popłynęła mi po policzku , ale szybko ją wytarłam , żeby nikt nie zauważył
Dołączyliśmy do reszty . Starałam się być sobą . Kiedy Kamil zabrał głos .
-Więc mamy plan . Zorganizujemy wszystko w domu Maćka . Do Asi udało nam się zadzwonić i zajmie się Kubą przez 2-3 godziny . Dlatego będziemy mieli mało czasu na ogarnięcie wszystkiego , ale jest nas dużo powinniśmy dać radę . Przydzielimy zadania . Dawid i Andrzej zaproszą gości z listy , którą da wam Maciek on będzie najlepiej wiedział kogo zaprosić . Grzesiek i Krzysiek zajmą się sprzętem .Macie dobre mechanizmy w domu więc wystarczy przywieść i podłączyć . Piotrek i ja zajmiemy się płytami i innymi drobiazgami . Klaudia z Maćkiem pojadą kupić prowiant . Listę zrobiła już Ewa z dziewczynami . A Justyna , Ewa , Laura i Basia ogarną jedzenie .
-No dobra , a tort .? - zapytałam
-Tort ..cholera . - Kamil zapomniał o najważniejszej rzeczy .
-Tort właśnie zamówiłam . Postarają się zrobić na jutro wieczór .- uśmiechnęła się Ewa
-Także wszystko gotowe . Widzimy się jutro ok 16.00 u Maćka . Tutaj proszę listę . - mówił dalej wręczając mi sporych rozmiarów kartkę z potrzebnymi rzeczami .
W tym czasie wszyscy zaczęli się zbierać do domu. My mieliśmy mały problem bo Maciek wypił 2 piwa , ale na szczęście wzięłam torebkę z prawkiem .
-Proszę . - uśmiechnął się dając mi kluczyki do nowego nabytku .
-Dzięki .- parsknęłam
Był wyraźnie zdziwiony . Z reguły jak dawał mi prowadzić to cieszyłam się jak dziecko .
-Dziewczyny wsiadajcie .- krzyknęłam kiedy siedziałam już z Maćkiem w aucie
Dziewczyny niechętnie doczłapały się do auta i ruszyliśmy do domu . Nie powiem nowy zakup mojego chłopaka spisywał się nieźle . Zaparkowałam pod domem ,kiedy to sam właściciel pojazdu zabrał głos
-Może pojedziemy od razu do sklepu ? Jest 19.00 zdążymy zrobić zakupy i jutro będzie więcej czasu .
-To wy jedźcie , a my pójdziemy do domu . - stwierdziły dziewczyny .
Więc Basia i Laura poszły do domu , a ja kontynuowałam jazdę . Kiedy weszliśmy do sklepu było mało ludzi . Wzięliśmy po jednym dużym koszyku i ruszyliśmy . Lista była mega od cukierków po szampany i owoce . Spacer po sklepie zajął nam prawie 2 godziny bo wyszliśmy krótko przed 21
Spakowaliśmy manatki do bagażnika . Odstawiliśmy koszyki i wsiedliśmy
-Co do pieniędzy to nas też policzysz . Oddamy wam .- odparłam przerywając ciszę .
-Chyba śmieszna jesteś . - zaśmiał się
-Mówię serio jeśli ty tego nie zrobisz to powiem innym .
-Coś się stało .?- zauważył moją nie chęć do rozmowy z jego osobą .
Kiedy otworzyłam usta , aby powiedzieć to co powtarzam cały dzień usłyszałam dźwięk SMS . Był to telefon Maćka . Zwolniłam , aby móc spojrzeć na ekran komórki . Miał smartphone więc to mi ułatwiło zadanie . Kiedy zobaczyłam nadawcę SMS łzy napłynęły mi do oczu . Była to wiadomość od Izy . Jedna łza spłynęła mi po policzku . Byliśmy już blisko domu więc starałam się odwracać głowę w prawą stronę , aby nie zobaczył moich łez .
-Klaudia ...pytałem czy coś się stało .? Jesteś taka nieobecna dzisiaj .- nie dawał za wygraną
Byliśmy pod domem zaparkowałam hamując gwałtownie . Był wyraźnie zdziwiony.
-Nic .- powiedziałam , zamykając drzwi auta i pośpiesznie ruszyłam do domu
Chwilę siedział oszołomiony całą sytuacją , po czym także wysiadł z auta . Znowu dał popis swojego znakomitego refleksu . Chwycił mnie za rękę , próbowałam się wyrwać , ale na nic się to nie zdało .
-Klaudia . - powiedział lekko podniesionym głosem .
Nie mogłam odwrócić się w jego kierunku . Łzy leciały mi ciurkiem po policzkach , ale kiedy czułam jak jego dłoń ściska moją chciałam mu się rzucić na szyję i przytulić mocno .
-Powiesz mi czy nie .? - zapytał już bardziej opanowany
-Na pewno tego chcesz .? - ja także zapytałam nadal stojąc tyłem .
-Jak bym nie chciał to bym nie pytał . - odpowiedział z nutką ironii nadal trzymając moją dłoń .
-Powiedz mi jak ty sobie wyobrażasz nas .? Co będzie dalej jak wrócę do Gorzowa .? - mówiłam dalej póki co ku własnemu zdziwieniu bardzo opanowana
-Przecież już rozmawialiśmy na ten temat .
-No tak , ale nie będę wiedziała co ty tutaj i z kim robisz - podniosłam bardziej ton głosu
-Co ty sugerujesz ? - teraz on zapytał
-Sugeruje .? Maciek ty chyba nie wiesz kim jesteś . -teraz już krzyknęłam i odwróciłam się . Staliśmy twarzą w twarz .
-O co ci chodzi . - on natomiast odpowiadał ze spokojem
-Jesteś tym Maćkiem , za którymi ugania się pół Polski . Czy ty do cholery wierzysz w to , że jak wrócę do domu to będzie tak jak wczoraj .? - te słowa wypowiedziałam za głośno . Kuba wybiegł z domu .
-Płaczesz .? Boże powiedz mi co się stało.-Maciek zbliżył się do mnie .
-Ty .! - krzyknęłam - Ty się pojawiłeś , wywróciłeś mój świat do góry nogami .! Rozumiesz .?! - już nie zwracałam uwagi czy ktoś nas słyszy.
-Uspokój się , pogadajmy na spokojnie .- chciał mnie przytulić lecz bardzo nie chętnie go odepchnęłam
-Jak ja mam się uspokoić .? Pisze do Ciebie jakaś laska , a ja mam być spokojna . Boże ja Cię pokochałam, a ty ... z drugą piszesz .? - łzy napływały mi do oczy coraz to z większą mocą . Musiałam to z siebie wyrzucić . Musiałam mu to powiedzieć .
-Maciek dalej z nią piszesz .? Co ty do cholery wyprawiasz .? - Kuba podbiegł do nas i przejął moją stronę
-Ja z nikim nie piszę . Dobrze o tym wiesz . To ona nie daje mi spokoju . - Maciek tłumaczył się z bardzo przekonującą miną .
Machnęłam ręką zostawiając braci przed domem i pobiegłam do środka . Rzuciłam kurtkę na szafkę w przedpokoju i usiadłam na sofie w salonie . Chwilę później wszedł Maciek , a za nim Kuba .
-Ja naprawdę .
-Maciek nie teraz ... - zrozumiał i ulotnił się
Ja na nowo zaczęłam płakać jak mała dziewczynka , która nie dostała wymarzonego prezentu . Kuba podszedł do mnie i przytulił jak brat . Płakałam tak dłuższą chwilę , a on nawet słowem się nie odezwał .
-Kim jest ta Iza .? -zapytałam kiedy się już uspokoiłam
-Sam Ci powie . Musicie porozmawiać . - odparł ze współczuciem
- Nie wiem czy chcę z nim rozmawiać .
-Musisz sam Ci to najlepiej wytłumaczy . Posłuchaj go . Nie chcę , żebyście przez taką głupotę żałowali tego jutro . - pouczył mnie "starszy brat"
-Dobrze jak chcesz , ale za chwilę - odparłam , a Kuba poszedł do kuchni
Wrócił z dwoma kubkami herbaty . Wypiliśmy w ciszy . Kiedy wypiłam poszłam na górę porozmawiać z Maćkiem .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Trochę dramatyzmu .. Podoba się
Dzięki za ponad 1000 ;)!!
piątek, 24 maja 2013
Rozdział 27
Kiedy wracaliśmy było sporo poniżej 0 . Strasznie zimno w tym "raju skoczków" to chyba raczej nie jest sport dla mnie . Kiedy Maciek oprowadzał mnie po obiekcie , opowiadał to z taką pasją . Widać było , że kocha to co robi . Oczywiście zakamarki , które znają tylko oni są najciekawsze .
-Muszę Ci to jeszcze raz powiedzieć . ZAZDROSZCZĘ CIIIIII . - zachwycałam się w aucie dzisiejszymi przeżyciami
Mój osobisty kierowca zaśmiał się .
-To nie jest śmieszne . O tej porze powinnam leżeć w łóżku i smacznie spać . O ile wiem macie jutro trening, a jest ...- spojrzałam na zegarek - 23.30 .!!! Ale zaszaleliśmy . - uśmiechnęłam się
-Mówiłem , że wrócimy późnym wieczorem . Wszyscy już pewnie śpią . - powiedział i zaparkował pod domem
Kiedy wysiadłam z auta , poczułam lodowaty powiew , górskiego wiatru .
-Brrr...- ciarki przeszły mi po plecach i skierowałam się do drzwi wejściowych .
-Chyba śpią bo światła są pogaszone . - jemu nie przeszkadzała tak niska temperatura , był przyzwyczajony w końcu mieszka tutaj od zawsze .
-To cicho bądź i chodź bo zamarznę . - pospieszałam towarzysza .
Z tym szarmanckim uśmiechem na twarzy spojrzał na mnie tymi cudownymi oczami i weszliśmy do środka .
Było faktycznie cicho , ciemno , ale przede wszystkim CIEPŁO . Było ta dziwne , że mimo popołudniowej drzemki tak szybko zasnęli . Cóż trzeba też się położyć .
-Idź weź prysznic , a ja zrobię Ci ciepłej herbaty .
-O... tego mi trzeba . Dziękuję . - w ramach podziękowań dostał całusa .
Przyjął go z uśmiechem . Weszłam do łazienki i od razu odkręciłam jak najcieplejszą wodę . Zmarzłam i to bardzo na tej skoczni . Ten relax zajął mi chyba 20 minut , nie wiem w końcu "szczęśliwi czasu nie liczą" . Kiedy wyszłam , usłyszałam głośny śmiech Maćka . Zeszłam na dół . Chłopak siedział na łóżku w salonie , przed nim na stole stały 2 herbaty i jakaś biała karteczka .
-Maciek cicho , obudzisz ich . A tak w ogóle z czego się tak śmiejesz . - nie mógł z siebie wykrztusić ani słowa , więc podał mi karteczkę . Spojrzałam raz jeszcze na zwijającego się ze śmiechu przystojniaka i zaczęłam czytać tajemnicza wiadomość .
-Muszę Ci to jeszcze raz powiedzieć . ZAZDROSZCZĘ CIIIIII . - zachwycałam się w aucie dzisiejszymi przeżyciami
Mój osobisty kierowca zaśmiał się .
-To nie jest śmieszne . O tej porze powinnam leżeć w łóżku i smacznie spać . O ile wiem macie jutro trening, a jest ...- spojrzałam na zegarek - 23.30 .!!! Ale zaszaleliśmy . - uśmiechnęłam się
-Mówiłem , że wrócimy późnym wieczorem . Wszyscy już pewnie śpią . - powiedział i zaparkował pod domem
Kiedy wysiadłam z auta , poczułam lodowaty powiew , górskiego wiatru .
-Brrr...- ciarki przeszły mi po plecach i skierowałam się do drzwi wejściowych .
-Chyba śpią bo światła są pogaszone . - jemu nie przeszkadzała tak niska temperatura , był przyzwyczajony w końcu mieszka tutaj od zawsze .
-To cicho bądź i chodź bo zamarznę . - pospieszałam towarzysza .
Z tym szarmanckim uśmiechem na twarzy spojrzał na mnie tymi cudownymi oczami i weszliśmy do środka .
Było faktycznie cicho , ciemno , ale przede wszystkim CIEPŁO . Było ta dziwne , że mimo popołudniowej drzemki tak szybko zasnęli . Cóż trzeba też się położyć .
-Idź weź prysznic , a ja zrobię Ci ciepłej herbaty .
-O... tego mi trzeba . Dziękuję . - w ramach podziękowań dostał całusa .
Przyjął go z uśmiechem . Weszłam do łazienki i od razu odkręciłam jak najcieplejszą wodę . Zmarzłam i to bardzo na tej skoczni . Ten relax zajął mi chyba 20 minut , nie wiem w końcu "szczęśliwi czasu nie liczą" . Kiedy wyszłam , usłyszałam głośny śmiech Maćka . Zeszłam na dół . Chłopak siedział na łóżku w salonie , przed nim na stole stały 2 herbaty i jakaś biała karteczka .
-Maciek cicho , obudzisz ich . A tak w ogóle z czego się tak śmiejesz . - nie mógł z siebie wykrztusić ani słowa , więc podał mi karteczkę . Spojrzałam raz jeszcze na zwijającego się ze śmiechu przystojniaka i zaczęłam czytać tajemnicza wiadomość .
"Kochane gołąbeczki.
Jak zdążyliście się zorientować nie ma nas w domu . Możliwe też , że myślicie , że śpimy , ale to błąd. Po prostu nie ma nas w domu . Jesteście sami .
Mamy nadzieję , że randka się udała , więc stwierdziliśmy , że nie będziemy wam przeszkadzać więc my jesteśmy u Grześka . Taka mała imprezka , albo piżama party . Jak kto woli . Wrócimy jutro ok 12.00 To znaczy dziewczyny bo my mamy trening na 9.00 . Nie zapomnij .
Miłego wieczoru Kuba .;))
Pomysłowość Kuby nie zna granic . To co napisali było faktycznie śmieszne , ale cóż mieli dobre intencje . Spojrzałam kolejny raz na Maćka . Trochę już się uspokoił więc można było z nim rozmawiać .
-To było . .tzn . jest bardzo miłe z jego strony . - broniłam "brata"
-Wybacz , ale mnie to bardzo rozśmieszyło . Robiłem herbatę .
Usiadłam więc obok niego . Spać mi się nie chciało więc leżenie i przekładanie się z boku na bok było bez sensu . Wzięłam mały łyk herbaty . I kontynuowałam
-Jeśli chcesz spać to idź . - spojrzałam na Maćka przecierającego zaspane oczy
-Nie , posiedzę jeszcze chwilę , a może . . . - jego spojrzenie mówiło samo za siebie .
Wiedziałam co za propozycję wymyślił , ale . . .
Zbliżył się do mnie kiedy chciał mnie pocałować :
-Yyy . . Maciek , ja . . . - pomimo tego , że byliśmy sami , wiedziałam , że nie mam czego się bać nie mogłam z siebie wykrztusić słowa .
-Rozumiem . - pocałował mnie , ale delikatnie - to obejrzymy jakiś film . Co? - kiedy zobaczyłam uśmiech na jego twarzy na mojej automatycznie także . Miał taki zaraźliwy uśmiech .
-Okey może być film . Przepraszam , ale . .- spojrzałam w ciemnobrązowe tęczówki. Podświadomie wiedziałam , że mnie zrozumiał . Kochałam go , ale nie mogłam .
Jednogłośnie stwierdziliśmy , że pójdziemy oglądać film na górę . Dziwnie się czułam , sama z Mańkiem w takim dużym domu . Dookoła cisza i spokój . Rzadko spotykane zjawisko w tym , że mieszkaniu . Kiedy rozkładałam łóżko , Maciek poszedł wziąć szybki prysznic . Odkręciłam grzejnik . Mimo ciepłej kąpieli i herbaty nadal przechodziły mi dreszcze . Musiałam coś zrobić , żeby się nie rozchorować na ostatnie tygodnie pobytu w tym cudownym miejscu .
-Maciek .! Gdzie masz jakieś filmy .? - krzyknęłam szukając jakiś płyt .
-Na dole w szafce .
-Okey ? A jaki film proponujesz .? Pewnie wszystkie już oglądałeś po 1000 razy .? -nadal pytałam podniesionym głosem
-Już jestem . Wybierz co tylko chcesz . - odparł stojąc w drzwiach
Wzięłam kilka płyt z brzegu i podniosłam się z podłogi . Spojrzałam na Maćka i . . . mnie totalnie zamurowało. W myślach próbowałam sobie przypomnieć podobną sytuację , ale mimo tego , że od jakiegoś czasu tutaj już przebywam pierwszy raz widziałam mojego ukochanego bez koszulki . Wiem to głupie , ale jego idealnie wypracowane mięśnie mimo wolnie rzucały się w oczy .
-Coś się stało ? - podszedł do mnie , wyraźnie zdziwiony moją reakcją .
-Yyyy . .nie , ale nie jest Ci zimno .? - zapytałam pokazując tym samym , że mam na sobie sweter , ale także jego bluzę .
-Nie . . . bywało gorzej . - uśmiechnął się .
Wziął pierwszą płytę z moich rąk i włożył do odtwarzacza . Oczywiście mogłam się spodziewać , ze nie będzie to komedia , ani fantastyk jakiś . Tylko horror . Nie lubię horrorów . Moja wyobraźnia po tego typu filmach nadzwyczaj się pobudza i wymyślał najczarniejsze scenariusze .
Mnóstwo scen z zabijaniem , torturowaniem . Za każdym razem starałam się nie patrzeć w ekran telewizora.
-Ostatni raz oglądamy horror . - stwierdziłam po jednej z najstraszniejszych akcji filmu . Przytuliłam się do Macieja i nie mam zielonego pojęcia jak film się skończył . ;))
KILKA DNI PÓŹNIEJ;
Spojrzałam za okno . Zapowiadał się całkiem ładny dzień . Mimo , że ilość śniegu nie różniła się od wcześniejszej Słońce pojawiało się na horyzoncie . Ubrałam się więc i zeszłam na dół . Powitał mnie jak co dzień od kilku dni śmiech lokatorów .
-Cześć ludzie . - powiedziałam z uśmiechem
Oczywiście Maciek powitał mnie ciepłą herbatą i słodkim całusem .
-Skąd ty wiesz , kiedy wstanę .? - dziwiło mnie , że ze zawsze zostaje obdarowana ciepłą herbatą .
-Intuicja . - zaśmiał się
-Siemka siostra . - dobry humor nie opuszczał Kuby . On natomiast zawsze witał mnie bardzo serdecznym przytulasem
-Witamy śpiochu . - dziewczyny oczywiście po śniadaniu gotowe na podbój świata .
Spojrzałam na ekran telefonu . 18 stycznia . Coś mi świta , że jutro jakiś dzień , ale jaki . Stałam zatopiona we własnych myślach dobre 5 minut .
-Spać jeszcze chcesz .? - zapytał Maciek , w którego objęciach się znalazłam .
-Styczeń , styczeń ... kochanie , a Kuba nie ma jutro urodzin . - zaświtało mi coś więc zapytałam tego co powinien to wiedzieć .
-O cholera . Zapomniałem całkowicie .
-Nie wiesz czy coś ktoś wymyślił ? - pytałam dalej.
-Zaraz zadzwonię do chłopaków i się dowiem . - wyjął telefon
-Jak oni też nic nie robią , to umów się , że wszyscy wymyślimy niespodziankę .
Maciek poszedł do pokoju , żeby Kuba nie słyszał rozmowy , ja natomiast dołączyłam do reszty .
Oczywiście co mogli innego robić na przeglądać internet .
-I co tam macie ciekawego ? - zapytałam
-Dużo ciekawych artykułów . Słuchaj :"Jak udało nam się ustalić , dziewczyny z jakimi widziano ostatnio Polskich skoczków to Klaudia, Joanna, Barbara i Laura . Jak widać mają bardzo dobre stosunki z naszymi orłami ."- przeczytała jeden z artykułów Basia
-Skąd oni wiedzą jak się nazywamy ? - wyraźnie zezłościła się Asia
-A ja skąd mam wiedzieć. Oni maja takie źródła informacji , że nikt ich nie pobije . - odpowiedziała Laura
-Cóż nie pozostaje nic jak tylko olać to wszystko i żyć tak jak żyłyśmy do tej pory .- stwierdziłam fakt , do którego powili się przyzwyczajałam
-Dokładnie , macie przecież wskazówki od Ewy jak nie rzucać się w oczy reporterom .-Kuba oczywiście nas wspierał .
Kiedy Basia , przerzucała kolejne artykuły na jednym ze zdjęć był Maciek z jakąś dziewczyną .
-Wróć do tamtego zdjęcia .
Spojrzałam dokładnie na zdjęcie . Nie przypominała żadnej ze znajomych , które poznałam .
-Kuba co to za dziewczyna ? - zapytałam Kubę bo kto inny miał wiedzieć kim ona jest
-Pewnie jakaś fanka . Takich zdjęć dużo jest w internecie z naszymi udziałami , a nie raz nawet są tak dobre przeróbki , że podziwiam tych zawziętych ludzi . - wytłumaczył mi kolejny ważny fakt z ich życia
No dobra niech my będzie to może być i fanka , ale dziwnie się czuję widząc inne dziewczyny przytulającego się do mojego chłopaka.
-Załatwione . - dołączył do nas pewny siebie Maciek
-Ale co ? - dociekał starszy Kot
-A nic wychodzę dziś z Klaudią . - nieźle ukrywał prawdę.
Ja poszłam do kuchni zrobić sobie kanapkę i usłyszałam wibracje telefonu Maćka , który leżał na blacie w kuchni . Wiem , że nie powinnam , ale odczytałam go . Moja wewnętrzna intuicja podpowiadała mi , ze muszę go przeczytać "Maciek , ile razy mam cię jeszcze przepraszać .? Możemy się spotkać ? Twoja Iza" .
Iza .? Boże jaka znowu Iza .? Biłam się z myślami . Nie wiedziałam czy to jego przyjaciółka , kuzynka , koleżanka . Nie miałam pojęcia . A może on się tylko mną bawi , a naprawdę na inna dziewczynę . Łzy pojawiły się w moich oczach , ale spojrzałam w górę i przeszło . Postanowiłam , że porozmawiam z nim o tym po imprezie urodzinowej Kuby . Wróciłam do reszty , ale teraz uważniej przyglądałam się Maćkowi .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
No i kolejny .
Teraz postaram się wpleść tutaj jakąś ciekawą akcje .
Dobranoc .;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)