Tydzień później
No cóż wszystko co dobre szybko się kończy . Ostatni dzień w Zakopanem . Bardzo , bardzo nie chciałam wracać do domu . Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego domu i ludzi . Do Maćka . Te dni były najlepiej spędzonymi dniami w moim życiu .
Nie chętnie otworzyłam oczy . Sięgnęłam ręką po telefon , który leżał na szafce nocnej . Kiedy już go wymacałam spojrzałam , która jest właściwie godzina .
-Już 9.15 . - powiedziałam sama do siebie .
Pokręciłam się jeszcze z boku na bok lecz po 15 minutach wbrew własnej woli zmusiłam się do wstania . Pomaszerowałam do łazienki i ubrałam się . Jeszcze bardziej nie chętnie zeszłam na dół , gdzie była bardzo smętna atmosfera . Każdy smutny i przygnębiony . Jak już zdążyłam się przyzwyczaić mój kochany trafił w czas mojej pobudki i powitał mnie ciepłą herbatą i jeszcze cieplejszym całusem .Kiedy kubek z napojem był już moim posiadaniu spojrzałam na bardzo zmartwioną minę.
-Mogę .? - zapytał
-Tak ... , a nawet musisz . - powiedziałam
Przytulił mnie i trzymał w uścisku dobre kilka minut . Chyba doskonale pamiętali o naszym jutrzejszym wyjeździe .
-Jeszcze nie . - odparłam kiedy chciał już mnie puścić .
Wtedy uścisk stał się silniejszy .
-Miałeś mnie przytulić , a nie udusić . - zaśmiałam się i podświadomie czułam , że on także się uśmiechnął .
Po takim oto powitaniu na dzień dobry postanowiłam trochę rozluźnić atmosferę .
-Ludzie , a wam co ? - zapytałam wszystkich smętniaków siedzących na kanapie .
-No nie mów , że . . - zabrała głos Basia
-Wiem , że jutro wyjeżdżamy , ale to nie znaczy , że to koniec świata . Przecież nie zapomną o nas jutro .-po tych słowach spojrzałam na Maćka opartego o ścianę obok mnie i na wchodzącego do pokoju Kubę .
-Co nie ? - zwróciłam się do nich i spiorunowałam ich spojrzeniem
-Pewnie o was nie da się zapomnieć . - odparł jak zwykle z uśmiechem Kuba .
-Yhymmm.. - ponownie spojrzałam na młodszego Kota .
-Pewnie . - uśmiechnął się
-Widzicie dziewczyny wyjazd to nie wszystko , fakt chciała bym tu zostać , między innymi dla niego-wskazałam ręką na Maćka
-No, ej.. przecież są telefonu , Skype , Facebook , w naszym przypadku gazety na pewno będziecie wiedziały co u nas się dzieje i informacje na wasz temat pewnie też .Jak będziemy mieli tylko wolną chwilę odwiedzimy was . - uśmiechnął się
-Właśnie .! Młody ma rację . - zaśmiał się Kuba
-Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . - powiedziałam cicho , ale na tyle głośno , że pozostali usłyszeli
-Musimy wykorzystać ten ostatni dzień . - ogłosił Maciek .
Chwilę po tych słowach rozległ się dzwonek . Mamy gości .
-Czekasz na kogoś .? - zapytał starszy Kot młodszego
-Nie.. - powiedział i poszedł do drzwi .
Otworzył i za drzwiami stała osoba , której mogliśmy się spodziewać . Ewa. ;)
Ona zawsze ma wyczucie czasu .
-Cześć dziewczyny .! - zawołała radośnie .- Rozumiem , że dzisiaj nic nie robicie więc idźcie się przebrać i jedziemy . - dodała jak zawsze pozytywnie nastawiona do życia .
-Ale gdzie .? Co ? Jak ? - pytałam zakłopotana
-Idź się ubierać zobaczysz. W końcu to wasz ostatni dzień jak na razie .;)
Nic nam nie pozostało jak tylko jej posłuchać . Nawet Kotki poszli się przebrać . Zgarnęłam wszystkie swoje ciuchy z pokoju Maćka i poszłam do dziewczyn . Podobnie postąpiła Asia .
Po długich naradach zdecydowaliśmy , że Basia ubierze się tak , Laura tak , Asia tak , no i ja . Byłyśmy zadowolone z naszych stylizacji .Co prawda nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy , ale cóż zdajemy się na Ewcię.
Zeszłyśmy więc na dół gdzie żona Kamila kończyła już pić herbatę .
-Przepraszam , że tak się rozgościłam , ale .- tłumaczyła się
-Spokojnie Ewa . Nic się nie stało .- uśmiechnęłam się
-Ślicznie wyglądacie , a gdzie chłopaki . - zapytała
Chwilę porozmawialiśmy i na dół zszedł Maciek , za nim Kuba ubrany podobnie różnili się tylko kolorem kurtek . Starszy miał brązową , a młodszy czarną .
-Gotowi .? To jedziemy . -zarządziła nie czekając na naszą odpowiedź .
No dobra , była nas 6 więc do auta z Ewą się nie zmieścimy, ale oczywiście od czego mamy tą wspaniale zorganizowaną kobietę.
Kiedy wyszliśmy z domu na podjeździe czekał Kamil z chłopakami . Oczywiście ze swoimi drugimi połówkami .
-To wy dogadajcie się kto z kim , w jakim aucie i jedźcie za nami .
-Maciek to my pojedziemy swoim , a wy swoim .- powiedziałam
Po moich słowach dziewczyny wsiadły do auta Laury .
-Albo nie . Ty jedź z dziewczynami , a ja pojadę z Kubą .- uśmiechnęłam się . Bardzo lubiłam jego Volvo . Może się przemęczyć raz na jakiś czas nieco starszym modelem samochodu .
-Ale . . - zaczął lecz zamknęłam mu usta pocałunkiem
-Dziękuję .- uśmiechnęłam się i skierowałam do auta Maćka
-Kuba jedziesz ze mną . Chyba się nie boisz. ? - zapytałam starszego Kota .
-No coś ty bratowa .;) - uśmiechnął się
Maciek wszedł do auta , ja także .
Kiwnęliśmy do Ewy , że jesteśmy gotowi i ruszyliśmy nadal nie wiedząc gdzie jedziemy
Jechaliśmy przez dobre 30 minut . W końcu dojechaliśmy w bardzo malownicze miejsce . Było cudownie , wspaniały widok gór . Mimo śniegu czułam się jak by było lato . Słońce świeciło i jak na tę porę roku temperatura była wysoka .
Zaparkowaliśmy na polanie . Kawałeczek dalej było widać wiatę , pod którą stały stoły i krzesła . Miejsce na ognisko . Wszystko przypominało plan filmowy .
-Kuba , wiesz może co oni kombinują ? . - zwróciłam się do "brata"
-Nie mam pojęcia , ale znając kreatywność Ewy . . . to na pewno coś ciekawego . - uśmiechnął się .
Wyszliśmy z samochodów .
-Proszę , bez żadnej ryski . - oddałam kluczyki Maćkowi .
-Oj , nie przesadzaj , ale dziękuje .- chciał mnie pocałować , ale udało mi się uciec .
-Ewa.!!!! Co będziemy robić .- zawołałam
Nic nie powiedziała tylko wyjęła aparat .
-O nieeee. . .
-Zrobimy pożegnalne zdjęcia , a później ognisko . Musicie zapamiętać ten ostatni dzień .- uśmiechnęła się
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Sorki , ze tak długo , ale jakoś opornie szedł mi ten rozdział
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz