-Spóźnią się chwilkę . - szepnął do wszystkich
Kiedy Kuba wszedł z Asią do domu , zastali ciszę . Ja stałam za ścianą , a naprzeciw Maciek , inni pochowali się pod stołem, za sofą , a nawet za firanką. Na szczęście udało nam się wszystko przygotować na czas , a tym bardziej zachować w tajemnicy . Najgorsze było jednak to , że nie zdążyliśmy się przebrać . Moja sukienka leżała nadal w reklamówce na komodzie w korytarzu . Dziewczyny i Maniek także byli nie przebrani . Na nasze szczęście niczego nieświadomy Kuba poszedł od razu na górę .
-Asia .- zawołałam cicho
Przyjaciółka podeszła do nas .
-Gdzie on poszedł ? - zapytałam
-Wziąć prysznic . Macie jeszcze z 15 minut . - te słowa były wybawieniem
-Okey , to ja lecę na górę się przebrać .
Pobiegłam po schodach tak cicho jak się tylko dało . Dziewczyny i młodszy Kot poszli w moje ślady . Mieliśmy 15 minut na przebranie się i wrócenie na miejsca . Laura z Basią wbiegły do pokoju w drzwiach już zdejmując koszulki .
-Ja biorę łazienkę . - zawołałam wbiegając do niej z reklamówką
-Noo , a ja ?
-Ty przebieraj się w pokoju .
Jak najszybciej się dało pozbyłam się jeansów i koszulki . Naciągnęłam na siebie czarny materiał sukienki , miała zamek z tyłu , dlatego musiałam poprosić o pomoc chłopaka . Zanim jednak wyszłam spięłam włosy w niedbały kok i wyszłam .
-Maciek mógł byś . - zapytałam odwracając się tyłem i ręką wskazując na zamek
Bez słowa , lecz z uśmiechem na twarzy pomógł mi uporać się z sukienką .
-Ładnie wyglądasz . - powiedział z uśmiechem na twarzy , ja zaśmiałam się . Jego głos tak bardzo mnie bawił .
-Ty też . -chwyciłam go za rękę i skierowałam się w kierunku drzwi .
Jednak jednym ruchem sprawił , że ja znalazłam się pod ścianą , a on blisko , bardzo blisko .
-Mamy jeszcze 5 minut . - spojrzał na mnie tymi cudownymi niemal czarnymi tęczówkami.
-Maciek , musimy . . . - nie skończyłam zdania , gdyż poczułam jego wargi na swoich .
Lubiłam to , ale musieliśmy się spieszyć . Jednak zamiast go odepchnąć , pozwoliłam na ten , że czyn . Objął mnie , a ja jego . Nasze pocałunki zmieniły się od pierwszego razu . Były bardziej odważne z jego strony już nie delikatne .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
-Nie otwieraj . - szepnął mi do ucha .
Uśmiechnęłam się tylko i poczułam jak Maciek przygniata mnie mocniej do ściany , ale także syknięcie z bólu chłopaka .
-Przepraszam , że przeszkadzam , ale ... - wtedy zza drzwi wyłoniła się głowa Kamila
Nadal stojąc przy ścianie i chłopakiem , który mnie do niej przygniata , a jego drzwi .
-Mógł byś przymknąć drzwi . - poprosił Maciek
-Oj, przepraszam . - powtórzył winowajca . Przymknął drzwi i mogłam w końcu zaczerpnąć oddech .
-I jak ktoś nie otwiera to znaczy , że jest zajęty . - spojrzał na Kamila ze złością w oczach .
-Haha ..mówiłam , że musimy się spieszyć . Kamil nie słuchaj go . -zaśmiałam się
Wyszliśmy z pokoju . Kiedy mijaliśmy drzwi do łazienki usłyszałam przekręcający się zamek .
Spojrzałam na chłopaków i czym prędzej pobiegliśmy na dół .
-Co tak długo . ? - zapytała Laura
-Nie mogłam znaleźć spinek . - odparłam spoglądając na chłopaków , którzy zaśmiali się pod nosem .
-Dobra cicho . Na mój znak wychodzimy- syknęła Ewa
Staliśmy tak czekając na jubilata, Maciek rozśmieszał mnie robiąc zabawne miny . Nie mogąc powstrzymać śmiechu , zakryłam dłonią usta i ścisnęłam nos , żeby nie wybuchnąć .Chwilę późnej usłyszałam kroki Kuby .
-Asia chcesz herbaty ? - zapytał , ale nikt mu nie odpowiedział
-Asia .! Gdzie jesteś ? - pytał dalej .
Rozejrzał się po kuchni , kiedy wszedł do salonu Kamil zapalił światło , Ewa dała znak i powitaliśmy go
głośnym okrzykiem "NIESPODZIANKA" , po czym zaczęliśmy śpiewać "STO LAT" .Na jego ustach widniał uśmiech , który wynagrodził nam starania w zorganizowaniu niespodzianki .
Po odśpiewaniu radosnej , urodzinowej piosenki daliśmy dojść do głosu Kubie .
-Dziękuję , już myślałem , że zapomnieliście . Kocham Was .! - ucieszył się
-Tak , braciszku wiemy .! Wszystkiego najlepszego , czego sobie tylko zamarzysz .- złożyłam życzenia i przytuliłam go
W moje ślady poszła reszta obecnych zasypując Kubę życzeniami .
Po 10 minutach przyjechała druga część gości zaproszonych przez Maćka , a mianowicie kuzyni i przyjaciele. Przywitaliśmy się i poznaliśmy . Od razu dało się odczuć , że są bardzo pozytywnie nastawieni do świata .
-A wasi rodzice nie przyjadą .? - zapytałam
-Nie mogli musieli gdzieś wyjechać .. no wiesz sprawy służbowe . - spojrzał na mnie porozumiewawczo .
Bardzo współczułam Kubie , że w dniu urodzin nie ma z nim rodziców , ale jak się później okazało nie zapomnieli o szczególnym dniu starszego syna .
-Kuba , telefon .!
Jubilat odebrał i był miło zaskoczony . Mama z tatą złożyli mu najdłuższe życzenia ze wszystkich obecnych . Rozmawiał przez telefon przez 20 minut !
Zabawa trwała w najlepsze . Wszyscy tańczyli , śpiewali i świętowali . Dopiero po 1.00 nad ranem pierwsi goście zaczęli się zbierać .
-Maciek , my się będziemy już żegnać . - odparł jeden z kuzynów chłopaków
-Tak szybko .? - zapytał całkowicie trzeźwy Maniek
-Wiesz jutro musimy jechać do Warszawy . - wytłumaczył się .
-Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do chłopaków
-Nie , tylko będziemy już się zbierać .
-Szkoda . Pożegnajcie się z Kubą - zaśmiałam się wskazując na tańczącego jubilata .
-Miło było poznać . - pożegnałam ich
-I wzajemnie . Do zobaczenia .! - odparli z uśmiechem .
Było zimno więc szybko wbiegłam do domu . Nie zauważyłam jednak jednej małej przeszkody . Zaraz za drzwiami wpadłam w ramiona Grześka . Dobrze , że Maciek szedł zaraz za mną bo inaczej miała bym bardzo bliskie spotkanie ze śniegiem
-Nie no wiem , że jestem przystojny , ale nie wiedziałem , że dziewczyny aż tak bardzo chcą się przytulić - zaśmiał się
-Sorki nie zauważyłam cię .
Maciek tylko stał i śmiał się z mojej mega zdziwionej miny .
-Obiecałaś mi coś . - spojrzał na mnie Grzesiek
-Oj , zapomniałam . - i zostałam obdarowana puszką piwa .
Grzesiek wypuścił mnie z objęć i dołączyliśmy całą trójką do tancerzy . Nie lubię zbytnio piwa , nie smakuje mi za nic . Na szczęście od czego ma się chłopaka .
-Za zdrowie jubilata . - Grześ wzniósł toast
Wzięłam łyk piwa .
-Maciek ratuj . - przytuliłam się do brązowookiego .
On zaśmiał się i zamienił się ze mną puszkami . On na szczęście więcej niż połowę wypitą to już została tylko końcówka .
Poniedziałek (dwa dni później)
-Jedziecie z nami ? - zapytał Maciek w pospiechu pijąc kawę
-Chyba nie bo Ewa mówiła , że zahaczy po nas jak będzie jechała . - odparłam
-Okey , tylko dajcie znać , o której będziecie .
No tak .. tak wyglądają ich dni kiedy mają zawody . Wszystko w pośpiechu . Nawet śniadania w spokoju zjeść nie można . Bo po co wcześniej wstać ? Lepiej dłużej pospać .;)
-Asiaaaa.! Nie wiedziałaś mojej niebieskiej bluzy od Wagrafa ? - wołał Kuba
-Nie . Skąd ja mam wiedzieć gdzie masz swoje ciuchy . - odkrzyknęła
-W korytarzu na fotelu . - poinformowałam przebiegającego obok Kubę
-Dzięki , siostra . Kochana jesteś . - ucałował mnie w policzek
-Masz szczęście . -puścił oczko do młodszego brata
-Wiem . Nie gadaj tyle bo zaraz po nas podjadą . - pouczył go
Wszyscy zabiegani . Szukają , biegają i w ogóle całkowite zamieszania . Dzisiaj są jedne z najważniejszych zawodów . Zawody drużynowe . Teraz przekonamy się na co stać naszą drużynę . Niestety Kuba nie będzie brał udziały , ale jako , iż sponsorują ich wszystkich jedni sponsorzy musi się tam trochę pokręcić i zrobić reklamę .
-Chłopaki bus przyjechał . - zawołała z góry Laura .
-Torba . - wskazałam na leżącą , wypchaną po brzegi torbę Maćka
-Dzięki . Do zobaczenia . - przytulił mnie
Chciałam już zamknąć drzwi kiedy zauważyłam , że młodszy Kot biegnie do domu .
-Czego zapomniałeś .? - zapytałam od razu
-Proszę . Wejściówki . Zapomniałem dać Ci ich wczoraj .
-Dziękuję . -uśmiechnęłam się lecz on nadal ich nie puścił
-I jeszcze czegoś zapomniałem . - spojrzał swoimi cudownymi oczami w moje i zwinnym ruchem objął mnie , a ja sama stałam pod ścianą . Po chwili nasze wargi się spotkały . Ta chwila mogła trwać całe wieki . Nawet nie wiedziałam co mnie ominęło , ale lepiej te przyjemne chwile spędzać z kimś kogo się naprawdę kocha . A nie dlatego , żeby popisać się przed koleżankami , że mam za sobą pierwszy pocałunek .
-Ej ty . Całuśny my tutaj czekamy . - zawołał z busa Grzesiek .
-Dokończymy później . - odparł z uśmiechem i pobiegł do teamu .
-Cześć Grzesiu . - zaśmiałam się do chłopaka
-Cześć . - zawołał - Musimy ci po zabrać , ale wieczorem będzie twój z powrotem .
-Okey , tylko oddajcie go w całości .
-A nam to już cześć nie powiesz. ? - pozostali chłopcy "wyłonili się " z auta udając obrażonych
-Cześć chłopaki .! - krzyknęłam
-No i od razu lepiej . Cześć - krzyknęli chóralnie
-Powodzenia . -dodałam i odjechali .
No i już 31 rozdział za mną .. trzeba chyba powoli kończyć . ..
Nie kończ.... To co piszesz jest świetne! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/06/rozdzia-7.html
teraz będę trochę rzadziej publikowała przez to że mam 2 blogi ;) ;(
Usuń