sobota, 18 maja 2013

Rozdział 26

Kiedy się obudziłam , Maćka już nie było w pokoju . Poleżałam jeszcze chwilę , po czym rozprostowałam kości i podniosłam się z łóżka . Wtedy poczułam pulsujący ból głowy , ale przecież nie mogłam pokazać chłopakom , że "kac morderca " mnie dopadł . Poczekałam , aż troszkę ból zelży . Ubrałam się i zeszłam na dół . Kiedy byłam już w salonie moim oczom ukazali się zmarnowani imprezowicze ubiegłej nocy .
Oparłam się o ścianę i spojrzałam na całkowicie zmarnowanego Kubę .
-Braciszku , kac morderca dopadł .? - zapytałam z uśmiechem .
-Teraz już jest lepiej , ale jak wstałem . . . -pokręcił głową
-Kuba z kim rozmawiasz . ? -usłyszałam głos Maćka z kuchni .
-Z siostrą .
Po tych słowach Maniek zjawił się tuż za mną i przytulił na dobry początek dnia .
-Wody .? -zapytał z ironicznym uśmiechem
-Wody , może nie koniecznie , ale jak macie jakiś sok to chętnie .- pocałowałam go w policzek , a on sam poszedł do kuchni
-A gdzie reszta imprezowiczów .? - zapytałam podchodząc do Kuby.
-Dziewczyny śpią , a chłopaki na podwórku .
-Dziękuję , że dotrzymywałeś mi wczoraj towarzystwa . - podziękowałam mu i wtuliłam się w brata , którego nigdy nie miałam
W tym czasie Maciek wszedł do pokoju z sokiem i szklankami . Miał jeszcze tabletki przeciw bólowe dla brata.
-No ładnie .- udał zdenerwowanego
-Ale co .? - ze zdziwieniem odparł Kuba , obejmując mnie .
-Czy ja mam być zazdrosny ? - spojrzał pytająco
-Maciek , muszę mu podziękować , że dotrzymywał mi wczoraj towarzystwa . Ogarnij się . - wystawiłam języka do chłopaka
-Ale . . . - nie zdążył dokończyć
-A ja mam być zazdrosna o te wszystkie fanki i zdjęcia . ? - teraz to ja zapytałam
-No dobra , już dobra .
Zostawiłam już Kubę bo w pokoju pojawiła się reszta towarzyszów .
-Witam wszystkich . - uśmiechnęłam się do przybyłych gości
-Siema, siema . - odwzajemnili uśmiech
Południe minęło nam w miłej atmosferze . Ewa wraz z chłopakami dawali nam rady , jak uniknąć niezręcznych sytuacji . Typy "niechciane zdjęcia w gazecie" . W końcu z dziewczynami bardzo zbliżyliśmy się do chłopaków , zwłaszcza ja z Asią . Lecz miłość wymaga poświęceń . Dostaliśmy także zapewnienie od chłopaków , że jeśli tylko będziemy chcieli bilety na Zawody to mamy dzwonić i nam je załatwią . Musiałyśmy wszystko dokładnie "notować" te wszystkie informacje w naszych szarych komórkach .

Byłem strasznie zdziwiony kiedy Klaudia po pierwszym "kontakcie" z alkoholem czuła się całkiem nieźle . Pomyślałem nawet , że jest uodporniona . Lecz Kamil mnie wtajemniczył , że nie jest to normalna wódka tylko rozcieńczona . Natomiast moje zdziwienie i tak trwało na dal . Widząc Kubę . Absolutny szok . Ma mocniejszą głowę do picia niż on . To bardzo dziwne , ale może to przez ten artykuł w gazecie . Nie wiem czy dobrze zrobiłem wciągając ją w ten w brew pozorom skomplikowany świat sportowy . To tylko wydaje się życie jak pączek w maśle , tak naprawdę to bardzo trudne. Na każdym kroku fani (mnie jeszcze tak bardzo nie rozpoznają , ale Kamilowi to współczuję) , ale kiedy zaczyna się sezon to następuje punkt kulminacyjny . Wszędzie paparazzi . Co dało się zauważyć , po zdjęciach w gazecie . Szkoda mi jej było , ale kochałem ją , nie mogę jej teraz zostawić .
Kiedy rano wstałem wszyscy jeszcze spali . Nic dziwnego , w końcu wczoraj trochę zabalowali . Naszykowałem więc dla każdego imprezowicza tabletki i wodę . Wiedziałem , że kac ich odwiedzi .;) Zrobiłem także śniadanie . Kuba jak się okazał brał tabletki już wcześniej , ale z mojej pomocy także skorzystał . Klaudia natomiast nawet wody nie chciała . Cóż może także brała coś w pokoju . W końcu są tam jej rzeczy . Bardzo się cieszyłem , że te ostatnie dwa tygodnie pobytu spędzą z nami . Miałem także doskonały pomysł na wieczorny wypad z moją dziewczyną . Chciałem , żeby zapamiętała ten pobyt jak najlepiej .
Dzięki bogu mamy Ewę i Justynę , przez całe popołudnie dawaliśmy dziewczynom wskazówki jak żyć w miarę normalnie i sobie nie zepsuć reputacji . W końcu paparazzi już je będą kojarzyć nawet jak wrócą do domu . Bo nie da się ukryć , że oni są jak wrzód na .... Trochę , serce mi się krajało jak widziałem ich miny , które były nie mal przerażone od natłoku informacji . Zjedliśmy obiad i wszyscy postanowiliśmy się zdrzemnąć . Kamil z Ewą pojechali do domu , Dawid, Andrzej , Krzysiek i Grzesiek także wrócili do siebie .

Pożegnaliśmy się z wczorajszymi gośćmi i jednogłośnie zarządziliśmy krótka DRZEMKĘ .
Spaliśmy trochę dłużej niż przypuszczaliśmy . Przespaliśmy porę obiadową .
Obudziłam się , niechętnie odwróciłam się na lewy bok . Ujrzałam tam śpiącego Maćka . Słodko spać , widać było , że impreza trochę go wymęczyła . Leżałam tak patrząc na niego i myślałam , że już za dwa tygodnie już nie będę go widziała codziennie . Pozostanie mi tylko telefon , Skype lub Facebook . Szkoda chciała bym tutaj zostać na zawsze przy nim . Kiedy planowałyśmy przyjazd do Zakopanego ustaliliśmy jeden warunek - nie zakochujemy się . I cóż . . . od miłości się nie ucieknie .
-Już nie śpisz.?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos zaspanego Maćka
-Już . . . kochany jest po 18 . - odparłam pokazując zegarek
-Cholera , tak późno .!? Dlaczego tak się na mnie patrzysz .? Jestem brudny ? - wypytywał dalej
-Nie , tylko próbuję nadrobić ten czas przez , który cię nie będę widziała .-wytłumaczyłam
-Aha . . no dobra , ale obiecałem Cię "porwać" więc szykuj się . - uśmiechnął się i pomaszerował do łazienki
Więc idąc w jego ślady sięgnęłam po ciuchy .Ubrałam jasne jeansy i ciepły sweter . O tej porze roku tutaj jest szczególnie zimno . Maciek wyszedł z łazienki ubrany podobnie .
-Teraz ja . . - wyminęłam go wchodząc do pomieszczenia , z którego przed chwilą wyszedł
-Tylko szybko . .Proszę .
Zajęło mi to trochę więcej czasu niż myślałam , ale czego się nie robi żeby ładnie wyglądać . Wyprostowanie włosów zajęło mi ok 30 min. w tym czasie Maniek prosił żebym już wychodziła . Wprowadziłam ostatnie poprawki i wyszłam . Miałam długie włosy więc efekt był taki jaki oczekiwałam . Miałam chyba dopiero drugi raz włosy rozpuszczone odkąd tutaj jesteśmy .
Kiedy wyszłam Maciek chodził po pokoju w te i z powrotem .
-Już . Możemy iść . - odparłam i skierowałam się do drzwi .
-Poczekaj . - ponownie mogłam się przekonać o jego niesamowitym refleksie . Złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę . Oparłam się o ścianę i spoglądałam pytająco .
-Wow . - uśmiechnął się . - Ślicznie wyglądasz .
-Wiem . - odwzajemniłam uśmiech . - Ale dziękuję . - obdarowałam go całusem w policzek .
-Tylko tyle . ? - zrobił smutną minę . Usilnie chciał mnie pocałować , ale udało mi się uciec .
Zbiegłam na dół . I zdziwiłam się , że Kuba z dziewczynami już nie śpią .
-A ty gdzie się wybierasz . - Basia spoglądnęła na mnie od stóp do głowy . Ja ubierałam w tym czasie buty i kurtkę.
-Siostra ślicznie wyglądasz . - uśmiechnął się Jakub .
-Dziękuję . - w tym czasie dołączył do nas Maciek .
-Idziemy .?
-Tak , ja już gotowa .
-Będziemy późno . Pa . - pożegnał się z lokatorami
-Do później  . - odparłam i wyszłam z domu .
-Paaaa miłej zabawy . - odparli "Domowicze" chóralnie
Wsiedliśmy do auta . Ja zastanawiałam się co on kombinuje .
-Maciek . -powiedziałam nie pewnie
-Tak .?
-Gdzie my jedziemy .?
-Zobaczysz to niespodzianka . -zbył mnie odpowiedziom
-Mam się bać ?
-Nie , raczej nie .- zaśmiał się
Kiedy po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce . Chciałam wysiąść z auta .
-Poczekaj . - zatrzymał mnie . I zawiązał na oczach czarną , chyba czarną opaskę
-Co ty robisz .?
-Niespodzianka . Zaufaj mi .
Kiedy skończył złapał mnie za rękę i szliśmy w nieznanym mi kierunku . Nic mi nie pozostało jak robić to co mi przekazywał .
-Teraz będzie kilkanaście schodów . Ostrożnie .- po tych słowach zwolnił i minęłam kilka schodków .
-Dużo tych schodów jeszcze .? - zapytałam
Maciek zaśmiał się tylko i poczułam jak bierze mnie na ręce . Dziwnie się czuła nie wiedząc co się dzieje , gdzie idziemy i co ma w zanadrzu . Zarzuciłam ręce na jego szyję .
-Ufasz mi .? -odezwał się po chwili .
-A co mi pozostało . - zaśmiałam się - Pewnie , że tak . W przeciwnym razie by mnie tutaj nie było .
-Okey . - postawił mnie na nieznanym gruncie .
Staliśmy chwilę .
-Maniek , możesz mi powiedzieć co się dzieje . ? - przerwałam panującą ciszę .
-A ... tak . . . gotowa ? - zapytał
-Tak .
Zdjął mi opaskę . Moim oczom ukazał się cudowny widok . ( zobaczyłam to  , w scenerii nocnej) Odruchowo chwyciłam Maćka za rękę . Nie miałam lęku wysokości , ale to był odruch bezwarunkowy .
-Podoba się ? - zapytał z uśmiechem
-Cudownie , zazdroszczę ci tych widoków .
Wtuliłam się w niego , było strasznie zimno . Lecz mogłam tam stać całą noc . Widok był cudowny . Nie do opowiedzenia . Po prostu coś pięknego .
-Na prawdę Ci zazdroszczę . - powiedziałam cicho , ale na tyle głośno , że usłyszał .
-A nie bała byś się tak skoczyć .?
-Zawsze chciałam to zrobić . - moja odpowiedź wyraźnie go zdziwiła
-Serio . ?
-Tak , niezapomniane .- oczami wyobraźni zobaczyłam siebie i ten tłum ludzi na dole .
-Jeszcze jedno , bo wiesz wy tak sobie skaczecie ,ale co wtedy czujesz ? -zapytałam skoczka
-Hmmm . . . nie wiem , taką wolność chyba . -zamyślił się
-To co ja mam wiedzieć .- zapytałam ironicznie .
-Bardzo śmieszne . To wolność . Wiesz .
-Co jeszcze planujesz na dzisiaj.?
-Teraz idziemy na dół bo zmarzłaś . Na dole mniej wieje .- uśmiechnął się
Więc widok pozostawiłam i zeszliśmy na dół . Skocznia z dołu wyglądała na większą i straszniejszą .Znacznie się różniła niż widok z góry .
Chwilę spoglądałam na pogrom z dołu . Teraz to Maciek chwycił mnie za rękę .
-Wiesz , to nasz pierwszy raz .
Jego wzrok mnie rozśmieszył więc dokończyłam swoją myśl .
-Pierwszy raz , jesteśmy sami .- zaśmiałam się .
Teraz nie udało mi się wymknąć . Maniek pocałował mnie . Było nawet romantycznie . Dziwnie się czułam , on skoczek , ja przeciętna dziewczyna .
-Przyzwyczajasz się ? - zapytał
-Jeśli tak masz mnie przyzwyczajać to jeszcze nie . - uśmiechnęłam się , i powróciliśmy do naszego wcześniejszego zajęcia .
Jeszcze trochę zwiedziłam zakamarków , było inaczej . Bez tłumów i innych ludzi . Tylko my . Chciałam tam być jak najdłużej . Z nim .;)
 _~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
No i jest .;)))
Podoba się . Taki romantyczny .;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz