wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 32

Tydzień później

No cóż wszystko co dobre szybko się kończy . Ostatni dzień w Zakopanem . Bardzo , bardzo nie chciałam wracać do domu . Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego domu i ludzi . Do Maćka . Te dni były najlepiej spędzonymi dniami w moim życiu .
Nie chętnie otworzyłam oczy . Sięgnęłam ręką po telefon , który leżał na szafce nocnej . Kiedy już go wymacałam spojrzałam , która jest właściwie godzina .
-Już 9.15 . - powiedziałam sama do siebie .
Pokręciłam się jeszcze z boku na bok lecz po 15 minutach wbrew własnej woli zmusiłam się do wstania . Pomaszerowałam do łazienki i ubrałam się . Jeszcze bardziej nie chętnie zeszłam na dół , gdzie była bardzo smętna atmosfera . Każdy smutny i przygnębiony . Jak już zdążyłam się przyzwyczaić mój kochany trafił w czas mojej pobudki i powitał mnie ciepłą herbatą i jeszcze cieplejszym całusem .Kiedy kubek z napojem był już moim posiadaniu spojrzałam na bardzo zmartwioną minę.
-Mogę .? - zapytał
-Tak ... , a nawet musisz . - powiedziałam
Przytulił mnie i trzymał w uścisku dobre kilka minut . Chyba doskonale pamiętali o naszym jutrzejszym wyjeździe .
-Jeszcze nie . - odparłam kiedy chciał już mnie puścić .
Wtedy uścisk stał się silniejszy .
-Miałeś mnie przytulić , a nie udusić . - zaśmiałam się i podświadomie czułam , że on także się uśmiechnął .
Po takim oto powitaniu na dzień dobry postanowiłam trochę rozluźnić atmosferę .
-Ludzie , a wam co ? - zapytałam wszystkich smętniaków siedzących na kanapie .
-No nie mów , że . . - zabrała głos Basia
-Wiem , że jutro wyjeżdżamy , ale to nie znaczy , że to koniec świata . Przecież nie zapomną o nas jutro .-po tych słowach spojrzałam na Maćka opartego o ścianę obok mnie i na wchodzącego do pokoju Kubę .
-Co nie ? - zwróciłam się do nich i spiorunowałam ich spojrzeniem
-Pewnie o was nie da się zapomnieć . - odparł jak zwykle z uśmiechem Kuba .
-Yhymmm.. - ponownie spojrzałam na młodszego Kota .
-Pewnie . - uśmiechnął się
-Widzicie dziewczyny wyjazd to nie wszystko , fakt chciała bym tu zostać , między innymi dla niego-wskazałam ręką na Maćka
-No, ej.. przecież są telefonu , Skype , Facebook ,  w naszym przypadku gazety na pewno będziecie wiedziały co u nas się dzieje i informacje na wasz temat pewnie też .Jak będziemy mieli tylko wolną chwilę odwiedzimy was . - uśmiechnął się
-Właśnie .! Młody ma rację . - zaśmiał się Kuba
-Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . - powiedziałam cicho , ale na tyle głośno , że pozostali usłyszeli
-Musimy wykorzystać ten ostatni dzień . - ogłosił Maciek .
Chwilę po tych słowach rozległ się dzwonek . Mamy gości .
-Czekasz na kogoś .? - zapytał starszy Kot młodszego
-Nie.. - powiedział i poszedł do drzwi .
Otworzył i za drzwiami stała osoba , której mogliśmy się spodziewać . Ewa. ;)
Ona zawsze ma wyczucie czasu .
-Cześć dziewczyny .! - zawołała radośnie .- Rozumiem , że dzisiaj nic nie robicie więc idźcie się przebrać i jedziemy . - dodała jak zawsze pozytywnie nastawiona do życia .
-Ale gdzie .? Co ? Jak ? - pytałam zakłopotana
-Idź się ubierać zobaczysz. W końcu to wasz ostatni dzień jak na razie .;)
Nic nam nie pozostało jak tylko jej posłuchać . Nawet Kotki poszli się przebrać . Zgarnęłam wszystkie swoje ciuchy z pokoju Maćka i poszłam do dziewczyn . Podobnie postąpiła Asia .
Po długich naradach zdecydowaliśmy , że Basia ubierze się tak , Laura tak , Asia tak , no i ja . Byłyśmy zadowolone z naszych stylizacji .Co prawda nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy , ale cóż zdajemy się na Ewcię.
Zeszłyśmy więc na dół gdzie żona Kamila kończyła już pić herbatę .
-Przepraszam , że tak się rozgościłam , ale .- tłumaczyła się
-Spokojnie Ewa . Nic się nie stało .- uśmiechnęłam się
-Ślicznie wyglądacie , a gdzie chłopaki . - zapytała
Chwilę porozmawialiśmy i na dół zszedł Maciek , za nim Kuba ubrany podobnie różnili się tylko kolorem kurtek . Starszy miał brązową , a młodszy czarną .
-Gotowi .? To jedziemy . -zarządziła nie czekając na naszą odpowiedź .
No dobra , była nas 6 więc do auta z Ewą się nie zmieścimy, ale oczywiście od czego mamy tą wspaniale zorganizowaną kobietę.
Kiedy wyszliśmy z domu na podjeździe czekał Kamil z chłopakami . Oczywiście ze swoimi drugimi połówkami .
-To wy dogadajcie się kto z kim , w jakim aucie i jedźcie za nami .
-Maciek to my pojedziemy swoim , a wy swoim .- powiedziałam
Po moich słowach dziewczyny wsiadły do auta Laury .
-Albo nie . Ty jedź z dziewczynami , a ja pojadę z Kubą .- uśmiechnęłam się . Bardzo lubiłam jego Volvo . Może się przemęczyć raz na jakiś czas nieco starszym modelem samochodu .
-Ale . . - zaczął lecz zamknęłam mu usta pocałunkiem
-Dziękuję .- uśmiechnęłam się i skierowałam do auta Maćka
-Kuba jedziesz ze mną . Chyba się nie boisz. ? - zapytałam starszego Kota .
-No coś ty bratowa .;) - uśmiechnął się
Maciek wszedł do auta , ja także .
Kiwnęliśmy do Ewy , że jesteśmy gotowi i ruszyliśmy nadal nie wiedząc gdzie jedziemy
Jechaliśmy przez dobre 30 minut . W końcu dojechaliśmy w bardzo malownicze miejsce . Było cudownie , wspaniały widok gór . Mimo śniegu czułam się jak by było lato . Słońce świeciło i jak na tę porę roku temperatura była wysoka .
Zaparkowaliśmy na polanie . Kawałeczek dalej było widać wiatę , pod którą stały stoły i krzesła . Miejsce na ognisko . Wszystko przypominało plan filmowy .
-Kuba , wiesz może co oni kombinują ? . - zwróciłam się do "brata"
-Nie mam pojęcia , ale znając kreatywność Ewy . . . to na pewno coś ciekawego . - uśmiechnął się .
Wyszliśmy z samochodów .
-Proszę , bez żadnej ryski . - oddałam kluczyki Maćkowi .
-Oj , nie przesadzaj , ale dziękuje .- chciał mnie pocałować , ale udało mi się uciec .
-Ewa.!!!! Co będziemy robić .- zawołałam
Nic nie powiedziała tylko wyjęła aparat .
-O nieeee. . .
-Zrobimy pożegnalne zdjęcia , a później ognisko . Musicie zapamiętać ten ostatni dzień .- uśmiechnęła się
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~

 Sorki , ze tak długo , ale jakoś opornie szedł mi ten rozdział

niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 31

Dosłownie chwilkę przed przyjściem jubilata zadzwonił Maćka telefon.Jak się później okazało byli to pozostali goście , których zaprosił .
-Spóźnią się chwilkę . - szepnął do wszystkich

Kiedy Kuba wszedł z Asią do domu , zastali ciszę . Ja stałam za ścianą , a naprzeciw Maciek , inni pochowali się pod stołem, za sofą , a nawet za firanką. Na szczęście udało nam się wszystko przygotować na czas , a tym bardziej zachować w tajemnicy . Najgorsze było jednak to , że nie zdążyliśmy się przebrać . Moja sukienka leżała nadal w reklamówce na komodzie w korytarzu . Dziewczyny i Maniek także byli nie przebrani . Na nasze szczęście niczego nieświadomy Kuba poszedł od razu na górę .
-Asia .- zawołałam cicho
Przyjaciółka podeszła do nas .
-Gdzie on poszedł ? - zapytałam
-Wziąć prysznic . Macie jeszcze z 15 minut . - te słowa były wybawieniem
-Okey , to ja lecę na górę się przebrać .
Pobiegłam po schodach tak cicho jak się tylko dało . Dziewczyny i młodszy Kot poszli w moje ślady . Mieliśmy 15 minut na przebranie się i wrócenie na miejsca . Laura z Basią wbiegły do pokoju w drzwiach już zdejmując koszulki .
-Ja biorę łazienkę . - zawołałam wbiegając do niej z reklamówką
-Noo , a ja ?
-Ty przebieraj się w pokoju .
Jak najszybciej się dało pozbyłam się jeansów i koszulki . Naciągnęłam na siebie czarny materiał sukienki , miała zamek z tyłu , dlatego musiałam poprosić o pomoc chłopaka . Zanim jednak wyszłam spięłam włosy w niedbały kok i wyszłam .
-Maciek mógł byś . - zapytałam odwracając się tyłem i ręką wskazując na zamek
Bez słowa , lecz z uśmiechem na twarzy pomógł mi uporać się z sukienką .
-Ładnie wyglądasz . - powiedział z uśmiechem na twarzy , ja zaśmiałam się . Jego głos tak bardzo mnie bawił .
-Ty też . -chwyciłam go za rękę i skierowałam się w kierunku drzwi .
Jednak jednym ruchem sprawił , że ja znalazłam się pod ścianą , a on blisko , bardzo blisko .
-Mamy jeszcze 5 minut . - spojrzał na mnie tymi cudownymi niemal czarnymi tęczówkami.
-Maciek , musimy . . . - nie skończyłam zdania , gdyż poczułam jego wargi na swoich .
Lubiłam to , ale musieliśmy się spieszyć . Jednak zamiast go odepchnąć , pozwoliłam na ten , że czyn . Objął mnie , a ja jego . Nasze pocałunki zmieniły się od pierwszego razu . Były bardziej odważne z jego strony już nie delikatne .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
-Nie otwieraj . - szepnął mi do ucha .
Uśmiechnęłam się tylko i poczułam jak Maciek przygniata mnie mocniej do ściany , ale także syknięcie z bólu chłopaka .
-Przepraszam , że przeszkadzam , ale ...  - wtedy zza drzwi wyłoniła się głowa Kamila
Nadal stojąc przy ścianie i chłopakiem , który mnie do niej przygniata , a jego drzwi .
-Mógł byś przymknąć drzwi . - poprosił Maciek
-Oj, przepraszam . - powtórzył winowajca . Przymknął drzwi i mogłam w końcu zaczerpnąć oddech .
-I jak ktoś nie otwiera to znaczy , że jest zajęty . - spojrzał na Kamila ze złością w oczach .
-Haha ..mówiłam , że musimy się spieszyć . Kamil nie słuchaj go . -zaśmiałam się
Wyszliśmy z pokoju . Kiedy mijaliśmy drzwi do łazienki usłyszałam przekręcający się zamek .
Spojrzałam na chłopaków i czym prędzej pobiegliśmy na dół .
-Co tak długo . ? - zapytała Laura
-Nie mogłam znaleźć spinek . - odparłam spoglądając na chłopaków , którzy zaśmiali się pod nosem .
 -Dobra cicho . Na mój znak wychodzimy- syknęła Ewa
Staliśmy tak czekając na jubilata, Maciek rozśmieszał mnie robiąc zabawne miny . Nie mogąc powstrzymać śmiechu , zakryłam dłonią usta i ścisnęłam nos , żeby nie wybuchnąć .Chwilę późnej usłyszałam kroki Kuby .
-Asia chcesz herbaty ? - zapytał , ale nikt mu nie odpowiedział
-Asia .! Gdzie jesteś ?  - pytał dalej .
Rozejrzał się po kuchni , kiedy wszedł do salonu Kamil zapalił światło , Ewa dała znak i powitaliśmy go
głośnym okrzykiem "NIESPODZIANKA" , po czym zaczęliśmy śpiewać "STO LAT" .Na jego ustach widniał uśmiech , który wynagrodził nam starania w zorganizowaniu niespodzianki .
Po odśpiewaniu radosnej , urodzinowej piosenki daliśmy dojść do głosu Kubie .
-Dziękuję , już myślałem , że zapomnieliście . Kocham Was .! - ucieszył się
-Tak , braciszku wiemy .! Wszystkiego najlepszego , czego sobie tylko zamarzysz .- złożyłam życzenia i przytuliłam go
W moje ślady poszła reszta obecnych zasypując Kubę życzeniami .
Po 10 minutach przyjechała druga część gości zaproszonych przez Maćka , a mianowicie kuzyni i przyjaciele. Przywitaliśmy się i poznaliśmy . Od razu dało się odczuć , że są bardzo pozytywnie nastawieni do świata .
-A wasi rodzice nie przyjadą .? - zapytałam
-Nie mogli musieli gdzieś wyjechać .. no wiesz sprawy służbowe . - spojrzał na mnie porozumiewawczo .
Bardzo współczułam Kubie , że w dniu urodzin nie ma z nim rodziców , ale jak się później okazało nie zapomnieli o szczególnym dniu starszego syna .
-Kuba , telefon .!
Jubilat odebrał i był miło zaskoczony . Mama z tatą złożyli mu najdłuższe życzenia ze wszystkich obecnych . Rozmawiał przez telefon przez 20 minut !
Zabawa trwała w najlepsze . Wszyscy tańczyli , śpiewali i świętowali . Dopiero po 1.00 nad ranem pierwsi goście zaczęli się zbierać .
-Maciek , my się będziemy już żegnać . - odparł jeden z kuzynów chłopaków
-Tak szybko .? - zapytał całkowicie trzeźwy Maniek
-Wiesz jutro musimy jechać do Warszawy . - wytłumaczył się .
-Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do chłopaków
-Nie , tylko będziemy już się zbierać .
-Szkoda . Pożegnajcie się z Kubą - zaśmiałam się wskazując na tańczącego jubilata .
-Miło było poznać . - pożegnałam ich
-I wzajemnie . Do zobaczenia .! - odparli z uśmiechem .
Było zimno więc szybko wbiegłam do domu . Nie zauważyłam jednak jednej małej przeszkody . Zaraz za drzwiami wpadłam w ramiona Grześka . Dobrze , że Maciek szedł zaraz za mną bo inaczej miała bym bardzo bliskie spotkanie ze śniegiem
-Nie no wiem , że jestem przystojny , ale nie wiedziałem , że dziewczyny aż tak bardzo chcą się przytulić - zaśmiał się
-Sorki nie zauważyłam cię .
Maciek tylko stał i śmiał się z mojej mega zdziwionej miny .
-Obiecałaś mi coś . - spojrzał na mnie Grzesiek
-Oj , zapomniałam . - i zostałam obdarowana puszką piwa .
Grzesiek wypuścił mnie z objęć i dołączyliśmy całą trójką do tancerzy . Nie lubię zbytnio piwa , nie smakuje mi za nic . Na szczęście od czego ma się chłopaka .
-Za zdrowie jubilata . - Grześ wzniósł toast
Wzięłam łyk piwa .
-Maciek ratuj . - przytuliłam się do brązowookiego .
On zaśmiał się i zamienił się ze mną puszkami . On na szczęście więcej niż połowę wypitą to już została tylko końcówka .

Poniedziałek (dwa dni później)

-Jedziecie z nami ? - zapytał Maciek w pospiechu pijąc kawę
-Chyba nie bo Ewa mówiła , że zahaczy po nas jak będzie jechała . - odparłam 
-Okey , tylko dajcie znać , o której będziecie . 
No tak .. tak wyglądają ich dni kiedy mają zawody . Wszystko w pośpiechu . Nawet śniadania w spokoju zjeść nie można . Bo po co wcześniej wstać ? Lepiej dłużej pospać .;)
-Asiaaaa.! Nie wiedziałaś mojej niebieskiej bluzy od Wagrafa ? - wołał Kuba 
-Nie . Skąd ja mam wiedzieć gdzie masz swoje ciuchy . - odkrzyknęła
-W korytarzu na fotelu . - poinformowałam przebiegającego obok Kubę 
-Dzięki , siostra . Kochana jesteś . - ucałował mnie w policzek 
-Masz szczęście . -puścił oczko do młodszego brata
-Wiem . Nie gadaj tyle bo zaraz po nas podjadą . - pouczył go
Wszyscy zabiegani . Szukają , biegają i w ogóle całkowite zamieszania . Dzisiaj są jedne z najważniejszych zawodów . Zawody drużynowe . Teraz przekonamy się na co stać naszą drużynę . Niestety Kuba nie będzie brał udziały , ale jako , iż sponsorują ich wszystkich jedni sponsorzy musi się tam trochę pokręcić i zrobić reklamę .
-Chłopaki bus przyjechał . - zawołała z góry Laura .
-Torba . - wskazałam na leżącą , wypchaną po brzegi torbę Maćka 
-Dzięki . Do zobaczenia . - przytulił mnie 
Chciałam już zamknąć drzwi kiedy zauważyłam , że młodszy Kot biegnie do domu .
-Czego zapomniałeś .? - zapytałam od razu
-Proszę . Wejściówki . Zapomniałem dać Ci ich wczoraj .
-Dziękuję . -uśmiechnęłam się lecz on nadal ich nie puścił
-I jeszcze czegoś zapomniałem . - spojrzał swoimi cudownymi oczami w moje i zwinnym ruchem objął mnie , a ja sama stałam pod ścianą . Po chwili nasze wargi się spotkały . Ta chwila mogła trwać całe wieki . Nawet nie wiedziałam co mnie ominęło , ale lepiej te przyjemne chwile spędzać z kimś kogo się naprawdę kocha . A nie dlatego , żeby popisać się przed koleżankami , że mam za sobą pierwszy pocałunek .
-Ej ty . Całuśny my tutaj czekamy . - zawołał z busa Grzesiek .
-Dokończymy później . - odparł z uśmiechem i pobiegł do teamu .
-Cześć Grzesiu . - zaśmiałam się do chłopaka
-Cześć . - zawołał - Musimy ci po zabrać , ale wieczorem będzie twój z powrotem . 
-Okey , tylko oddajcie go w całości . 
-A nam to już cześć nie powiesz. ? - pozostali chłopcy "wyłonili się " z auta udając obrażonych 
-Cześć chłopaki .! - krzyknęłam
-No i od razu lepiej . Cześć - krzyknęli chóralnie
-Powodzenia . -dodałam i odjechali .

 _~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
 No i już 31 rozdział za mną .. trzeba chyba powoli kończyć  . ..


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 30

Starszy Kot jak codziennie rano przywitał mnie przytulasem .;)
Z kubkiem gorącej herbaty w ręku usiadłam przy stole w kuchni i przyglądałam się pracy Asi .Robiła tosty , ale trochę jej to nie wychodziło . Podśmiewałam się z niej pod nosem , ale od czego ma się chłopaka . Kuba jak tylko zobaczył męczarnie Aśki , przyszedł i pomógł jej .
-Braciszku jaki ty kochany . - uśmiechnęłam się do niego .
-No przecież wiem .- zaśmiał się .
-A tak w ogóle to co tak wcześnie wstałaś .? - zapytał wchodząc do kuchni Maciek
I dopiero wtedy uświadomiłam sobie , że jak wstałam nie spojrzałam na zegarek . Byłam zdezorientowana telefonem od Ewy . Spoglądnęłam na zegarek w kuchni była 8.20 .
-Coooo .? Dopiero ósma , powinnam na drugi bok się przewracać . - moje zdziwienie wywołało uśmiech na twarzy lokatorów
-To dlaczego wstałaś .? - zapytał ponownie
Spojrzałam na niego i bezgłośnie powiedziałam EWA . I wszyscy poza jubilatem wiedzieli o co chodzi . Ona zawsze musi mieć zapięte wszystko na ostatni guzik .
Po śniadaniu , poszliśmy do salonu i obejrzeliśmy jakiś film .
-Dziewczyny w co się ubieracie ? - zapytałam kiedy Kuba znikł z pola widzenia .
-Właśnie dobre pytanie . - stwierdziła Basia .
-A ty kochany w co się ubierasz .? - zwróciłam się do Maćka
-Nie wiem co mi się spodoba .- powiedział tajemniczo
-To znaczy ? - nadal pytałam
-No , muszę sobie kupić jakąś koszulę czy coś . Nie wiem czy coś mi się spodoba . - stwierdził nie wzruszony
-O.. dobry pomysł . Skoczymy do galerii kupię sobie jakąś bluzkę . - uśmiechnęłam się do niego
Nie miałam kompletnie ciuchów . Przecież skąd miałam wiedzieć , że taki będzie taki obrót sprawy . Mieliśmy siedzieć w hotelu i zwiedzać Zakopane , a nie imprezować .
 -To może pojedziemy teraz , żeby nie marnować czasu .? - zapytał
-No dobra . Jedziecie z nami .?- zapytałam dziewczyn .
-Wiesz , ja mam w co się ubrać . Zostanę , żeby nie wzbudzać podejrzeń . - zaśmiała się Laura
Tak samo postąpiła także Basia . Cóż , więc trzeba się zbierać . Wstając klepnęłam Maćka w kolano , jako znak do ruszenia się z miejsca .
-Co ty taki zmęczony ? -zapytałam
-Kochanie mieliśmy trening o 6.00 - stwierdził z miną zranionego kotka
-Oj bidulku , a czeka cię ciężki dzień dzisiaj. - rozczochrałam mu włosy wiem , że tego nie lubi .;)
Poszłam na górę po torebkę . W korytarzu chwyciłam kurtkę i skierowałam się do samochodu . Maciek był już w środku..
-A tak dokładnie to gdzie my w ogóle jedziemy .? - zapytałam kierowcę ;)
-Nie wiem , może Fashion Street Krupówki 29 ? - odpowiedział pytająco
-Jak chcesz , nie odwiedzałam tutejszych sklepów , byłam tylko na stoisku po bluzę i szalik POLSKI .- zaśmiałam się
-Dobra , to pokażę Ci ciekawe miejsca . - mówiąc to puścił oczko .
Humor mu dopisywał . Cieszyłam się bo nie miał mi za złe ostatnie zajścia z Izą w roli głównej . Po chwili zaparkowaliśmy i wysiedliśmy z auta .
-Brrrr.. zimno .- przeszedł mnie dreszcz .
-Jeszcze się nie przyzwyczaiłaś ? - uśmiechnął się i przytulił mnie .
-Od razu lepiej . - okleiłam się od niego i ruszyliśmy w stronę sklepów .
Ludzi było bardzo dużo . Maniek założył kaptur . Śmiałam się z niego bo śmiesznie wyglądał . Ten kaptur był taki duży .;)
-Maciek , zdejmij ten kaptur . - zaśmiałam się
Uśmiechnął się tylko i wszedł do sklepu . Był to sklep z wyższej półki jak na skoczka przystało . Ja miałam troszkę mniej funduszy na bluzkę więc nawet się nie rozglądałam . Pomaszerowaliśmy więc do męskiego działu . Znalazłam kilka koszul , które mi się podobały , ale nie pokazałam ich Maćkowi chciałam zobaczyć jakie on sam wybierze . Poszperał chwilkę między wieszakami i wybrał trzy kolory bo były niemal identyczne. (pierwsza , druga , trzecia )
Moją faworytką była ta druga ...niebieska .;) Maciek przebierał się i odbierał . Trwało to dłużej niż się spodziewałam
-Nie wiem czy wiesz , ale o 15 musimy być już w domu . - krzyknęłam do przebieralni
-No wiem , ale nie wiem , którą wybrać ..
-Niebieska .- podpowiedziałam
-Wiedziałem . - odparł pod nosem . Z uśmiechem na ustach wyszedł i poszedł do kasy .
Zapłacił .. nie mało , ale czego się nie robi dla wyglądu . Teraz została tylko moja bluzka i możemy wracać .;) Kiedy szliśmy do sklepu mijaliśmy PUMĘ ...na wystawie zobaczyłam torbę , na którą polowałam kilka miesięcy , ale nie było jej w Polsce ...Przystanęłam na chwilę .
-Wchodzimy .? -zapytał kierując się do drzwi .
-Nie , ja tylko patrzę . - skłamałam . Gdy bym powiedziała , że bardzo mi się podoba pewnie poszedł by i kupił . Nie chciałam tego .
Kontynuowaliśmy więc wycieczkę , po chwili znaleźliśmy sklep z sukienkami . Weszliśmy na chwilę i wtedy ją zobaczyłam . Była śliczna . Zakochałam się od pierwszego wejrzenia .
-A może ubiorę kieckę .? - spojrzałam na Maćka , który stał koło mnie nie wiedząc o co chodzi .
-Jak najbardziej jestem zaaa . - ucieszył się .
Wzięłam więc sukienkę i poszłam ją przymierzyć . Była cudowna , ale o jednym zapomniałam . Miałam tylko 100 zł , a nie spojrzałam na cenę . Delikatnie i powoli podniosłam tak , żeby zobaczyć te cyferki i ... ulżyło mi bardzo . Była to ostatnia sztuka i cena obniżona o 50% czyli kosztowała 79 zł.
-Pokażesz mi się czy nie ? - pytał brązowooki stojąc za zasłonką .
-Nieee , zobaczysz dopiero w domu . - zaśmiałam się i wyszłam z przebieralni .
Maniek pierwszy stał przy kasie z portfelem w ręku .
-O nie kochany .! Spadaj stąd ja płacę . - wypchnęłam go .
Kasjerka skasowała sukienkę i zapłaciłam za nią JAAAA .
- Nie będziesz za mnie płacił . Kumasz - pogroziłam mu , a to wywołało uśmiech na jego twarzy .
-Kocham Cię . Wiesz . - pocałował mnie w policzek i złapał za rękę
-Wiem .- uśmiechnęłam się .
Szliśmy do auta , kiedy nagle . . .
-Maciek .? - usłyszałam imię chłopaka i odwróciliśmy się równo .
-Maciek Kot .? - Maniek uśmiechnął się tylko i pokiwał twierdząco głową .
-Coś się stało . ? - zapytałam bo dziewczyna stała jak posąg
-Ty jesteś Klaudia.? - zapytała po chwili .
-Tak , ale o co chodzi .? - ponownie zapytałam
-Mogę zdjęcie ?
-Pewnie - Maciek uśmiechnął się .
-To może wam zrobię . ? - zaproponowałam
-A mogę zdjęcie z wami . ? - to pytanie mnie bardzo zdziwiło , ale cóż jedno zdjęcie .
Stanęliśmy do zdjęcia . Zajęło to oczywiście chwilkę .
-Dziękuję . - uśmiechnęła się i poprosiła jeszcze o autograf , ale na szczęście nie mnie .
Maciek złożył podpis na koszulce i kiedy szliśmy w kierunku samochodu zauważyłam kilka młodych dziewczyn idących w naszym kierunku .
-Maciek one też .? - zapytałam cicho
-Zgadnij . . . jestem tutaj wręcz rozchwytywany . - uśmiechnął się .
-Nie ma to jak samemu sobie komplementy prawić . - odparłam z delikatną ironią , na co chłopak odpowiedział całusem
-Mogę zdjęcie .? -pytała jedna .
-Mi autograf - pytali następni.
Kilkanaście zdjęć , zajęło trochę czasu.
-Daj mi kluczyki , pójdę do auta . - szepnęłam na ucho brązowookiemu
-Zaraz przyjdę do ciebie .-powiedział dając mi kluczyki .
Wzięłam więc kluczyki i maszerowałam do samochodu . Siedziałam tam bite 20 minut . Kiedy zdecydowałam się , na pewny plan . Ruszyłam w kierunku tłumu , w którym centrum był Mój Chłopak .
-Maciek , dzwonił Kuba , Asia skręciła kostkę .! - krzyknęłam
-Jak .?- zapytał chyba myślał , że mówię serio
-Poślizgnęła się gdzieś . Wsiadaj .!
Momentalnie tłum rozstąpił się , a Maciek wbiegł do samochodu . Ruszyłam z piskiem opon .
-Gdzie ona szła , że się poślizgnęła .? - zapytał zmartwiony
-Nigdzie kochanie . Musiałam Cię jakoś stamtąd wyciągnąć .-uśmiechnęłam się i zatrzymałam auto .
-Wsiadaj ja nie mam dokumentów . ;)
-Kochana jesteś .- odparł kiedy się zmienialiśmy i przytulił w ramach podziękowań
-Wiesz , dopóki ona nie podeszła całkowicie zapomniałam o tym jak mu tak Maciek Kot tak ? - zaśmiałam się
-Hahaha.. bardzo śmieszne . - powiedział z udawaną złością
-Ale możemy to potraktować jako przeprosiny za wczoraj .? - zapytałam
-A co było wczoraj .?
-Kocham Cię , wiesz. ?- zapytałam
-Wiem , trudno mnie nie kochać . - odparł i zaparkował pod domem



Gdy Asia wyciągnęła Kubę na miasto, napisałam wiadomość do Ewy. A ta po paru minutach zjawiła się.
-Dobra, to ja z Laurą i Baśką zajmiemy się przygotowaniem jedzenia. Klaudia z Maćkiem, przygotujcie wszystko: stół z % itp. -rozkazała Ewa.
No więc tak też zrobiliśmy . . . Poszłam z Maćkiem na górę po obrus.
-Myślisz, że Kubę to ucieszy ? -zwątpiłam
-Na pewno nie martw się. Będzie w porządku- pocałował mnie w policzek i sięgnął po białą serwetkę.
Hm . . .dziwnie duża, wyglądała jak prześcieradło. Maciek założył je na siebie i. . . udawał ducha. Na oczach wycięte miał dziury.
-Porwę cię do mojego świata! - stwierdził i wziął mnie na ręce
-Maciek ! -krzyknęłam gdy miał zamiar iść po schodach
-Wiesz ty co, Maćkowi nie ufasz? A gdybym tak skoczył ze schodów?
-Nie próbuj nawet! -szturchnęłam go w ramie
-No ej. . . skacze ponad 100 metrów a ty się martwisz, że ze schodów nie skoczę?
Przewróciłam oczami. Uratowała mnie Ewa, która zażądała byśmy się pośpieszyli, bo Kuba chce już wracać. No cóż pozostało. Przygotowaliśmy stół, na którym były %, owoce, sałatki, koreczki no i oczywiście słodycze. Po paru minutach zjawił się Kamil, Piotrek z Justyną ,Dawid, Grzesiek i Andrzej Pomogli nam w ostatnich poprawkach. Maciek śmiał się z Piotrka, który kupił Kubie. . . storczyka!
Gdy Basia dostrzegła, że idą już Kuba z Asią, schowaliśmy się i pogasiliśmy wszystkie światła .

-~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Coś mało was odwiedza bloga.. ;(